Przejdź do treści

„Biustonosz jest fałszywą potrzebą”. Ekspert wyjaśnia, dlaczego nienoszenie stanika jest zdrowsze dla piersi

Kobieta
"'Bez biustonosza' wydaje się być przyszłością (dla zdrowia)". Ekspert wyjaśnia, że nienoszenie stanika jest zdrowsze dla piersi/ Pexels, fot. Josue Verdejo
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„To więcej niż wygląd. Tu też chodzi o zdrowie! (…) Noszenie staników (głównie ciasnych z fiszbinami) ogranicza przepływ limfy i krwi, co powoduje problemy” – pisze na swoim profilu na Instagramie dietetyk i coach zdrowotny Ryan Carter.  Powołując się na badania prof. Jean-Denis Rouillon, specjalistki medycyny sportowej, Carter tłumaczy, dlaczego biustonosze nie tylko nie zapobiegają wiotczeniu piersi, ale wręcz przyczyniają się do tego.

„Tu chodzi o zdrowie!”

„Staniki są ku*ewsko niewygodne, więc przestałam je nosić” – powiedziała niedawno Gillian Anderson podczas jednego z jej live’ów na Instagramie. Tą samą drogą idzie też coraz więcej kobiet, które jednak często spotykają się z krytyką. Noszenie stanika w naszym społeczeństwie przybrało wymiar obowiązku, a nie troski o swój komfort i zdrowie.

To więcej niż wygląd. Tu też chodzi o zdrowie! Wiele razy słyszałem, że noszenie staników (głównie ciasnych z fiszbinami) ogranicza przepływ limfy i krwi, co powoduje problemy” – zauważa na swoim profilu na Instagramie popularny dietetyk Ryan Carter.

Ekspert wyjaśnia, że to marketing sprawił, że staniki ​​stały się popularne. Chwali się ich zalety, wśród których wymieniane są kwestie zdrowotne, związane z podtrzymywaniem piersi. Jak jednak tłumaczy Carter, istnieją badania, które zaprzeczają tej tezie.

„Chociaż tkanka piersi nie jest mięśniem, nadal wymaga krążenia krwi i limfy, prowadząc do dostarczania/wydalania składników odżywczych. Potrzebuje bodźca. Pod piersią znajdują się mięśnie piersiowe, które wspierają piersi i klatkę piersiową oraz utrzymują ruchy pleców i ramion. Praca przy biurku, brak rozciągania i mobilności oraz treningu oporowego mogą dodatkowo powodować niekorzystne skutki” – wyjaśnia.

Gillian Andreson rezygnuje z noszenia staników

„Biustonosz jest fałszywą potrzebą”

Carter w swoim wpisie powołał się na badania profesor Jean-Denis Rouillon, specjalistki medycyny sportowej z Centre Hospitalier Universitaire de Besancon w Besancon we Francji. Wykazała ona, że noszenie biustonoszy nie tylko nie zapobiega wiotczeniu piersi, ale wręcz je zwiększa.

„Nasze pierwsze wyniki potwierdzają hipotezę, że biustonosz jest fałszywą potrzebą” – podsumowała swoje badanie.

Na opublikowanej przez Cartera grafice czytamy, że sutki kobiet, które na czas badania przestały nosić biustonosze, pod koniec testów uniosły się o 7 milimetrów. Potwierdzono także, że staniki zaburzają krążenie krwi, więc w przypadku kobiet, które ich nie noszą, zwiększa się ilość kolagenu i poprawia się elastyczność piersi. Niestety najczęstszym zarzutem wobec kobiet, które buntują się przeciw stanikom, jest widoczność ich sutków przez tkaninę, co uważa się za zbytnią prowokację.

„W naszym zachodnim społeczeństwie piersi są traktowane jak obiekty seksualne, które należy zakryć. W wielu kulturach bycie topless jest normalne. Gdyby każda kobieta zrezygnowała z noszenia stanika, mężczyźni w końcu powinni się 'znieczulić’ na ten widok” – dodaje ekspert.

Carter apeluje, by przede wszystkim kierować się własnym komfortem lub wybrać biustonosz sportowy, ponieważ podczas rozciągania, np. w trakcie intensywnych ćwiczeń, może dość do uszkodzeń piersi.

„Ale 'bez biustonosza’ wydaje się być przyszłością (dla zdrowia). Znajdź swoje zdrowie” – podsumowuje ekspert.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: