Przejdź do treści

Pod włos, czyli AKCJA DEPILACJA

Pod włos, czyli AKCJA DEPILACJA
Zdjęcie: kadr z filmu Tarzan's New York Adventure
Podoba Ci
się ten artykuł?

Oto 6 metod depilacji. Wybierz tę najlepszą dla Ciebie.

Metoda I: powrót do korzeni

Zaczniemy od najprostszego z możliwych sposobów. Polega na tym, że, łamiąc społeczne tabu i konwenanse, pozbywasz się wszelkich narzędzi, substancji czy też urządzeń służących do depilacji i pozwalasz, by sprawy potoczyły się naturalnym rytmem. W poczuciu odzyskanej wolności spokojnie śledzisz rozwój wypadków.

Plusy: To najbardziej ekonomiczna z wymienionych metod. Zaoszczędzisz na żelu pod prysznic, bo całe ciało spokojnie możesz umyć szamponem! Poza tym obserwując z początku nieśmiało kiełkujące włoski, poczujesz, jak z każdą chwilą wzrasta poczucie twej utraconej przed wiekami harmonii z naturą. Ty zaś znów stajesz się ważnym elementem ekosystemu. Może się też okazać, że odnajdziesz w swym życiu zupełnie nową drogę, zaczniesz chodzić wyłącznie boso i zjadać tylko to, co spadnie z drzewa. Gdy minie kolejny tydzień, usłyszysz wewnętrzny, nieuciszalny głos, który każe ci biegać nago wśród łanów zbóż lub odławiać pijawki z pobliskiego oczka wodnego, by – zgodnie z twą nową życiową postawą – leczyć się nimi w domowym zaciszu. Po trzech tygodniach możesz zacząć polować. Ale to już na własne ryzyko.

Minusy: Jednak zużyjesz sporo szamponu… Ale to nie największy mankament. Decydując się na tę metodę depilacji, możesz spotkać się z niezrozumieniem znacznej części społeczeństwa. Będziesz z pewnością narażona na kąśliwe uwagi współpasażerów w komunikacji miejskiej, gdy z włochatym przyjacielem pod pachą chwycisz bez śladu zażenowania usytuowany nad głową uchwyt w tramwaju. Nie trać hartu ducha – wyznaczanie nowych trendów to nie zajęcie dla mięczaków. Po pierwsze, najprawdopodobniej dość szybko zyskasz tak cenną w metrze czy autobusie życiową przestrzeń i w spokoju oddasz się lekturze, nieniepokojona szturchnięciami towarzyszy podróży.

Jeśli styl neandertalski mimo to wydaje ci się zbyt odważny, pamiętaj, że zwycięska awangarda staje się klasyką. Pomyśl, że być może wkrótce pociągniesz za sobą miliony naśladowców. Jeśli zaś konwencję neandertalską przełamiesz, zakładając cieliste nylonowe podkolanówki podkreślające finezyjne esy-floresy na łydkach, jest szansa, że staniesz się guru wszystkich hipsterek. Wkrótce żadna z nich nie pokaże się na mieście wydepilowana.

Jeśli jednak z jakichś przyczyn skłaniasz się bardziej w kierunku rozwiązań bardziej akceptowalnych w XXI wieku, oto one.

Metoda II: maszynka do golenia

To najpopularniejsza, zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet, metoda usuwania zbędnych włosków za pomocą – najczęściej jednorazowej – maszynki do golenia.

Plusy: jest szybka, zwykle niezawodna, niedroga. Nadaje się do każdej okolicy ciała, jest bezbolesna. Tą metodą można usunąć włoski w każdym momencie, nawet gdy są bardzo krótkie. Nie wymaga specjalnego przygotowania – wystarczy kupić maszynkę w drogerii, a jadąc na wakacje, wystarczy po prostu wrzucić ją do kosmetyczki.

Minusy: Po goleniu włoski robią się coraz mocniejsze, grubsze i ciemnieją, a także szybko odrastają – dlatego depilację trzeba powtarzać co dwa–trzy dni. Poza tym zawsze istnieje ryzyko zacięcia. Zdarza się często i bywa kłopotliwe.

Metoda III: krem lub pianka depilująca

Polega na nałożeniu na skórę specjalnego preparatu, który po 15–20 minutach rozpuszcza łodygę włosa. Resztki pianki lub kremu wraz z włoskami usuwa się za pomocą specjalnej łopatki załączonej do preparatu i spłukuje wodą.

Plusy: ta metoda pozwala na szybkie, stosunkowo łatwe i bezbolesne usunięcie włosków. Tuż po zabiegu skóra jest idealnie gładka.

Minusy: Efekt utrzymuje się dość krótko: tak jak w przypadku maszynki, włoski odrastają już po ok. dwóch dniach. Poza tym kremy do depilacji pachną zwykle intensywnie i nieprzyjemnie. To także zły wybór dla osób o delikatnej skórze – zawarte w takich preparatach substancje chemiczne łatwo podrażniają skórę.

Metoda IV: depilator

Metoda ta polega na wyrywaniu włosów wraz z cebulkami za pomocą specjalnego urządzenia.

Plusy: Zabieg jest dość szybki, prosty, a samo urządzenie, podobnie jak maszynkę, można zabrać ze sobą w podróż, gdyż jest niewielkie. Efekt jest natychmiastowy i utrzymuje się nawet dwa–trzy tygodnie. Depilator nie jest drogi, a dodatkowo to wydatek jednorazowy – urządzenie starcza na bardzo długo. Poza tym po takiej depilacji włoski odrastają cieńsze i jaśniejsze.

Minusy: Odrastające włoski są co prawda słabsze, ale to z kolei może spowodować, że zaczną wrastać w skórę, powodując powstawanie nieestetycznych krostek. Skóra po zabiegu bywa podrażniona. Ale bez wątpienia największą wadą tej metody jest jej bolesność. Co prawda niektóre urządzenia są wyposażone w specjalne nakładki masujące bądź chłodzące, których zadaniem jest minimalizowanie bólu, ale to nie zawsze wystarcza. Z tego powodu metoda ta nie jest polecana do depilowania okolic wrażliwych, np. strefy bikini. Ból mógłby się okazać nie do zniesienia. Osoby wyjątkowo mało odporne na ból będą musiały podzielić zabieg np. na dwa dni albo… wybrać inną metodę.

Metoda V: wosk

Zdjęcie: kadr z filmu Tarzan’s New York Adventure

By pozbyć się włosków, nakłada się na czystą i odtłuszczoną skórę ciepły wosk zgodnie z kierunkiem wzrostu włosa. Następnie przykleja się do skóry plaster fizelinowy i zrywa się go energicznym ruchem w kierunku przeciwnym niż wzrost włosa.

Plusy: Zabieg można wykonać zarówno w gabinecie kosmetycznym, jak i w domu. To także jedna z tańszych metod depilacji. Efekt utrzymuje się nawet trzy–pięć  tygodni, włoski odrastają dużo słabsze, a regularne woskowanie jeszcze bardziej je osłabia.

Minusy: Zabieg jest dość bolesny, a poza tym wymaga konsekwencji w stosowaniu. Za każdym razem trzeba poczekać, aż włoski odrosną przynajmniej 0,5 cm, przy krótszych zabieg jest nieskuteczny. Odrywanie plastrów jest dość bolesne, a jeśli zdecydujemy się na samodzielne woskowanie, będzie to wymagało pewnej wprawy. Poza tym przy tej metodzie włoski mogą wrastać w skórę, co może powodować zapalenie mieszków włosowych. Osoby z tendencją do kruchych naczyń krwionośnych powinny wybrać inną metodę.

Metoda VI: pasta cukrowa

To metoda w 100 proc. naturalna. Pasta z cukru, wody i cytryny (czasem także miodu i mieszanki ziołowej) w odpowiednich proporcjach najpierw jest podgrzewana do temperatury wrzenia, chłodzona, a potem nakładana na skórę w kierunku przeciwnym do kierunku wzrostu włosa. Następnie przykleja się do niej plastry i zrywa się je w kierunku zgodnym z wzrostem włosa. Można także usunąć pastę ręką lub gładkim nożem.

Plusy: Cukrowa pasta jest całkowicie bezpieczna, nawet dla alergików, bo nie zawiera żadnych substancji konserwujących. Zabieg jest mniej bolesny niż woskowanie, bo pasta przykleja się jedynie do włosków, a nie do skóry. W ten sposób można pozbywać się włosków w najbardziej delikatnych strefach: bikini, pach, a nawet okolicach brwi! Mogą ją stosować osoby z kruchymi naczynkami krwionośnymi, a nawet żylakami, bo nakłada się chłodną, a nie gorącą pastę. Po zabiegu łatwo zmyć jej pozostałości ciepłą wodą, a poza tym usuwa nawet najkrótsze włoski. Taki zabieg gwarantuje długotrwały spokój z niechcianymi włoskami: nawet cztery do sześciu tygodni.

Minusy: Choć można depilację tą metodą przeprowadzić samodzielnie, jest czaso- i pracochłonna, wymaga niemałej wprawy i przy kilku pierwszych próbach nie przynosi zadowalających efektów. Na początku jedynym efektem może być przypalony garnek – skutek nieumiejętnego przyrządzania mikstury – a nierzadko poparzenie, gdy przypadkiem nałożymy zbyt gorącą pastę. Wielu osobom to wystarczy, by się zniechęcić. Wykonywany w salonie zabieg nie niesie ze sobą takiego ryzyka, ale też niewiele salonów ma go w swej ofercie, jeśli już zaś jest, to nie należy do najtańszych.

Metoda VII: depilacja laserem

To najnowocześniejsza metoda depilacji i zarazem jedyny skuteczny sposób, by pozbyć się zbędnych włosków raz na zawsze. Laser niszczy bowiem nieodwracalnie cebulkę włosa.

Plusy: tylko w ten sposób definitywnie pozbędziemy się włosków i już nigdy więcej nie będziemy wracać do problemu.

Minusy: zabieg, niestety, jest bolesny, choć można poprosić o znieczulenie. Poza tym trzeba go powtórzyć kilkakrotnie. Laser usuwa bowiem tylko włoski będące w aktywnej fazie wzrostu. Dlatego zwykle potrzeba trzech–pięciu zabiegów, powtarzanych w odstępach od czterech do 12 tygodni. Nie wolno poddawać temu zabiegowi opalonej skóry. Ale jego największym minusem jest cena: trzeba się przygotować na niemały wydatek.

Podoba Ci się ten artykuł?

Podoba Ci
się ten artykuł?