Przejdź do treści

Biotechnolożka: „Mało racjonalne jest połączenie aluminium z chorobami takimi jak nowotwór piersi”

aluminium w antyperspirantach
Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) uznał aluminium za bezpieczne do stosowania w antyperspirantach, pastach do zębów i pomadkach / iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) uznał aluminium za bezpieczne do stosowania w antyperspirantach, pastach do zębów i pomadkach w stężeniach, w których występuje ono w kosmetykach wprowadzanych do obrotu. Wnioski z raportu komentuje biotechnolożka Anna Sienkiewicz, prowadząca na Instagramie profil @inti_skin.

Aluminium w kosmetykach – kontrowersje

Od długiego czasu toczy się dyskusja na temat: czy używanie antyperspirantów z solami aluminium w składzie zwiększa ryzyko raka piersi? Podejrzenia co do szkodliwości tych substancji pojawiły się już kilkanaście lat temu. W wysokich dawkach aluminium jest bowiem znanym środkiem toksycznym, dlatego bezpieczeństwo jego stosowania w kosmetykach, zwłaszcza w antyperspirantach, było przedmiotem alarmujących doniesień.

Niektóre badania wykazywały, że odpowiedzialne m.in. za hamowanie potu sole glinu (chlorek glinu, węglowodorek glinu, nazywane niekiedy solami aluminium (glin jest jednak bardziej poprawną chemicznie nazwą), wiążą się ze stresem oksydacyjnym, uszkodzeniami DNA i zakłóceniami działania estrogenów. Nie istniały jednak rzetelne analizy pozwalające powiązać obecność pochodzącego z dezodorantów aluminium z występowaniem raka piersi.

W marcu 2020 r. Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) (organ odpowiedzialny za przekazywanie Komisji Europejskiej opinii na temat zagrożeń dla zdrowia produktów konsumpcyjnych nieżywnościowych), na podstawie najnowszych badań wydał ostateczną opinię w sprawie bezpieczeństwa aluminium w produktach kosmetycznych. Wnioski przypomina na Instagramie biotechnolożka Anna Sienkiewicz, prowadząca profil @inti_skin, który obserwuje ponad 30 tys. osób.

SCCS: aluminium niemal nie wchłania się w skórę

Uwzględniając najnowsze dane naukowe, komitet gromadzący 17 niezależnych ekspertów w dziedzinie chemii i toksykologii stwierdził, że aluminium niemal nie wchłania się w skórę, w tym w świeżo ogoloną, i nie jest w niej gromadzony.

„Przepuszczalność skórna aluminium wynosi 0,00052 proc., co sprawia, że jakiekolwiek połączenie z chorobami takimi jak nowotwór piersi jest mało racjonalne” – komentuje w swoim najnowszym wpisie na Instagramie Anna Sienkiewicz.

W związku z powyższymi danymi – twierdzą eksperci – ekspozycja na aluminium poprzez codzienne stosowanie produktów kosmetycznych „nie zwiększa znacząco” obciążenia ogólnoustrojowego tym pierwiastkiem..

Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów podał również, że ​​stosowanie związków glinu jest bezpieczne przy następujących stężeniach glinu:

  •  do 6,25 proc. w niepylących dezodorantach lub niepylących antyperspirantach,
  •  do 10,60 proc. w dezodorantach w aerozolu lub antyperspirantach w aerozolu,
  •  do 2,65 proc. w pastach do zębów,
  •  do 0,77 proc. w szmince.

Są to stężenia, które występują obecnie w kosmetykach wprowadzanych do obrotu.

„Pamiętaj, że aluminium nie tylko używa się w kosmetykach, ale znajdujemy je w pożywieniu, czy nawet wodzie, i w takiej postaci ekspozycja jest dużo większa niż w kosmetykach” – zaznacza Sienkiewicz.

I trudno biotechnolożce odmówić racji. Aluminium w diecie jest dostarczane do organizmu m.in. za sprawą roślinnych produktów spożywczych. Pierwiastek ten jest akumulowany w warzywach, owocach i zbożach. Rośliny pobierają go głównie z gleby, a także wraz z opadami deszczu.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?