Martyna F. Zachorska: „Czy gdyby cellulit dało się usunąć u każdej osoby, jak wmawiają nam to media, to myślicie, że Rihanna by go miała?”
Masz wrażenie, że przez całe życie starasz się pokonać cellulit, ale to walka z wiatrakami? I kiedy już w końcu się uda i wydaje ci się, że jest mniej widoczny, to za chwilę znów powraca jak bumerang – i to ze zdwojoną siłą? A przecież ze wszystkich stron słyszysz, że się da z nim wygrać, tylko potrzeba trochę samozaparcia, dużo ćwiczeń i oczywiście zdrowej diety. Jeśli czujesz, że to historia o tobie, to koniecznie przeczytaj, co o cellulicie pisze Martyna F. Zachorska, znana jako @paniodfeminatywów.
Cellulit? To normalne!
Balsamy na cellulit, herbatki na „pomarańczową skórkę”, specjalna dieta, kremy, żele pod prysznic i masażery. To tylko niektóre z magicznych sposób w na to, żeby pozbyć się cellulitu. Ale chwilka, zaraz. Zanim cokolwiek kupisz, przeczytaj, co na temat cellulitu pisze na swoim profilu na Instagramie Martyna F. Zachorska.
„Czy gdyby cellulit dało się usunąć u każdej osoby, jak wmawiają nam to media, to myślicie, że Rihanna by go miała? Jest przecież wysportowana i stać ją na wszystkie zabiegi świata.
Czy gdyby cellulit dało się usunąć u każdej osoby, jak wmawiają nam to media, to myślicie, że Kate Moss by go miała? To przecież ikona szczupłości i 'samozaparcia’, która powiedziała niegdyś słynne zdanie, że nic tak nie smakuje jak bycie szczupłym…
Czy gdyby cellulit dało się usunąć u każdej osoby, jak wmawiają nam to media, to myślicie, że Kim Kardasian by go miała? To przecież ikona medycyny estetycznej i przemysłu beauty, którą stać na wszystko (…)
Czy gdyby cellulit dało się usunąć u każdej osoby, jak wmawiają nam to media, to myślicie, że Serena Williams by go miała? To przecież najwybitniejsza sportowczyni w historii, codziennie trenowała po wiele godzin” – podkreśla Pani od Feminatywów, dołączając zdjęcia słynnych kobiet, które – tak jak większość z nas – mają cellulit.
Jak stwierdza autorka wpisu, według metaanalizy 67 badań z 2015 r. sprawa jest bezdyskusyjna. Dane jasno pokazują, że aż od 80 do 90 proc. kobiet ma cellulit (w przypadku mężczyzn odsetek ten wynosi 10 proc.). Dodaje, że jego występowanie jest zjawiskiem zupełnie normalnym i powszechnym. Najczęściej „pomarańczowa skórka” pojawia się na udach, pośladkach i brzuchu.
„Nie jest do końca jasne, dlaczego cellulit występuje częściej u kobiet niż u mężczyzn. Dwie najsilniejsze teorie dotyczą różnic w poziomie hormonów (estrogenu), różnic w strukturze tkanek łącznych oraz wyższego poziomu tkanki tłuszczowej u kobiet – co jest ważne dla zdrowia hormonalnego, ciepła, ochrony organów i potencjalnego noszenia płodu” – wyjaśnia Zachorska. „Zatem jest to normalna, anatomiczna cecha organizmu. Niektóre z nas go mają (większość), inne nie, i obie opcje są normalne i naturalne” – dodaje.
Pani od Feminatywów – kim jest?
Martyna F. Zachorska – językoznawczyni, doktorantka na Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, nauczycielka, tłumaczka z języka angielskiego. Prowadzi badania nad użyciem feminatywów. Popularyzatorka nauki – na Instagramie jako @paniodfeminatywow. Jej profil obserwuje ponad 22 tys. osób.
RozwińPolecamy
Tysiące nagich osób na moście Story Bridge. „Wszyscy jesteśmy tacy sami”
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
się ten artykuł?