„Mam wrażenie, że nowocześni ludzie widzą w olejkach coś czarodziejskiego i nie mogą się z tym pogodzić. A one mają moc! I to jaką!”
Spokój! O! to kluczowe słowo. Denerwowanie się zakłóca produkcję limfocytów przez układ immunologiczny. I tu też olejki eteryczne przybywają z odsieczą. Przejdźmy do praktyki – rozmawiamy z Katarzyną Kochańską, ekspertką od olejków zapachowych. – Olejki eteryczne z roślin robią za trzech! Pracują na paręnaście etatów. Mają tych funkcji do spełnienia „tysiące, a nawet setki”, jak kiedyś ujął jakiś licealista w sławnej inaczej pracy pisemnej – mówi Kochańska.
Marta Chowaniec: Naturalne zapachy poprawią odporność.
Katarzyna Kochańska: Ciekawa teza. Na pewno nie pogorszą. Jednak uściśliłabym, co dla mnie znaczą naturalne zapachy. I wtedy okaże się, że mają moc! I to jaką!
Zapachy odzwierzęce czy stworzone przez człowieka nie mają takiej siły jak siła roślin. Zapach podgrzanej nagłym, ostrym hamowaniem opony jest fajny w perfumach, ale poza zachwycaniem niczego nie robi. Taki leniuszek. Woń skóry człowieka tuż po igraszkach łóżkowych jest interesująca i miła, jednak nie wnosi do życia niczego poza podobaniem się. Też taka jednotorowa funkcja. A olejki eteryczne z roślin robią za trzech! Pracują na paręnaście etatów. Mają tych funkcji do spełnienia „tysiące, a nawet setki”, jak kiedyś ujął jakiś licealista w sławnej inaczej pracy pisemnej (śmiech).Wszystkie olejki eteryczne poprawiają w pewnym sensie odporność, bo mają właściwości antyseptyczne. Z naszego otoczenia zabiorą, zniszczą drobnoustroje chorobotwórcze.
Czyli co?
Wszelkie szkodliwe mikroorganizmy z czterech królestw: grzybów, roślin, zwierząt i protista (m.in. pierwotniaki).
Który zapach może poprawić odporność, zadziałać jak lek?
Polecam olejki eteryczne antywirusowe i przeciwbakteryjne. Zwalczą większość zarazków.
Z wirusobójczych polecam: eukaliptus promienisty, lawendę wąskolistną, oregano, tymiankowy, cynamonowy z kory, goździkowy z pąków, drzewa sandałowego, ale koniecznie Santalum album. Już sobie wyobrażam, jak pięknie będzie w domu pachniało, gdy stworzy się z wybranych spośród tych wymieniowych olejków indywidualny zapach do wnętrz, jednocześnie funkcyjny. Szałowo!
Pogromcy bakterii zaś to: olejek sosnowy, cytrynowy, bergamotowy jak z herbaty earl grey, gałka muszkatołowa czy niaouli. Mam dobrą wiadomość. Przeciwbakteryjne działanie wykazują też te olejki, które wymieniłam jako antywirusowe. Dlatego można kupić kilka i mieć combo. Oto one. Zapraszam na scenę: lawendowy, oregano, tymiankowy, cynamonowy z kory i goździkowy z pąków. Oto bohaterowie, którzy mają supermoce w dublecie – przeciwbakteryjne i jednocześnie antywirusowe. Brawo!
Od kiedy używa się olejków do leczenia różnych dolegliwości?
Od zamierzchłych czasów. Już na tabliczkach sumeryjskich opisano, jak działają olejki eteryczne na ciało człowieka. A nawet na ducha. Podobno najpierw odkryto działanie cielesne, a potem duchowe. Ale kto to dziś potwierdzi?
Wiadomo na pewno, że w eposie Sumerów o miłości bohatera do bogini wymieniony był szczodrze olejek cedrowy, który odkażał domy, uspokajał ludzi, poprawiał miłosne moce. Nie wszystkie tabliczki się zachowały do dzisiejszych czasów.
Szkoda.
W greckich i rzymskich księgach starożytnych też mnóstwo wzmianek o olejkach eterycznych i ich pozytywnym działaniu na poprawę zdrowia i samopoczucia. Kiedyś uczeni byli wszechstronni. Śmiesznie to zabrzmi, gdy powiem, że antyczne sławy były ludźmi Renesansu. Cha, cha! Udał mi się dowcipny oksymoron.
W Biblii jest tyle o olejkach i roślinach olejkodajnych, że można by wręcz kurs aromaterapeutyczny na tej bazie stworzyć. „Oblej mnie, Panie, hyzopem, a będę czysty”.
Dlaczego zatem olejki eteryczne są ciągle niedoceniane?
Dajcie mi wielką oglądalność, a uczynię to, co od dawien dawna mam w głowie. Dam popularność naturalnym zapachom roślinnym i rozpropaguję ich działanie wszechstronne.
Ech, westchnę sobie cicho! Tyle czasu głoszę o aromaterapii, a wciąż jest to nisza. Widocznie nasz kraj jest mało żyzny jak na tę dziedzinę. A może po prostu brak u nas tradycji używania olejków. Za to mamy silnie osadzoną tradycję zielarską, suszonych roślin. Ja zaś ogłaszam moc roślin w płynie.
Mam też niejasne wrażenie, że nowocześni ludzie widzą w olejkach coś czarodziejskiego i nie mogą się z tym pogodzić. Szeroki wachlarz działań pachnącego olejku budzi wątpliwości co do prawdziwości naukowej, medycznej takiego specyfiku. Ludzie mają zakodowane, że leki są niesmaczne i wtedy najlepiej działają. No tak! Mówi się przecież powszechnie, że gorzkie, paskudne najlepiej uleczy…
Co odróżnia olejki od innych substancji zapachowych?
Pochodzenie, skład, wnikanie do organizmu i działanie. Olejki eteryczne pochodzą z roślin. Wiemy, że rośliny, szczególnie skupieni jesteśmy na ziołach, mają lecznicze działanie. Różne części roślin zawierają takie składniki chemiczne, które na nas wpływają po prostu jak każdy inny lek przyjmowany doustnie. Znamy syropy prawoślazowe, soki malinowe, napary z lipy, wyciągi z dziurawca, nalewki walerianowe itd.
Naturalny skład zazwyczaj, ale nie zawsze, ma lepsze oddziaływanie na w sumie naturalny organizm człowieka. Nawet tego ulepszanego u lekarzy medycyny estetycznej (śmiech). Jesteśmy bardziej kompatybilni z darami natury. Stąd pewnie dobre łączenie się takich składników z naszymi, ludzkimi. Nie ma potwierdzonego wpływu fitohormonów na układ hormonalny człowieka, ale to raczej dobrze. Dlatego np. mężczyźni śmiało mogą spożywać soję i nie upodobnią się do kobiet. Jednak choćby czosnek wywołuje u nas reakcję obronną organizmu na mikroby chorobotwórcze. Surowy zwalcza grzyby, bakterie i wirusy, a poddany obróbce termicznej zachowuje działanie grzybobójcze. Czosnek zwiększa odporność, jest jak naturalny antybiotyk. Istnieje olejek eteryczny z czosnku. Nawet rośliny w naszych ogrodach uchroni on przed chorobotwórczymi drobnoustrojami. Czyli nie spisek to ani wmawianie sobie, że czosnek działa, bo kwiaty na rabatce nie uległyby przecież sugestii.
”Zapachy odzwierzęce czy stworzone przez człowieka nie mają takiej siły jak siła roślin. A olejki eteryczne z roślin robią za trzech! Pracują na paręnaście etatów”
Co do wnikania do organizmu to jest nawet taki prosty dowód, że olejki przeszły przez krwiobieg. Smarujemy dłoń olejkiem eterycznym zmieszanym z olejem bazowym, np. słonecznikowym. Po kilku minutach do dwóch godzin będziemy wydychać piękne zapachy, które były przecież wmasowane tylko w dłoń. A jednak rozeszły się po całym organizmie.
Można też gołym okiem zaobserwować zbożny wpływ olejków na człowieka. Po lawendzie się łatwiej zasypia. Od róży się pięknieje. Dzięki sośnie lepiej się oddycha. Brzoza usuwa łupież. Anyż ułatwia odkaszlnięcie zalegającej wydzieliny etc.
Większość środków na przeziębienie ma smak cytrynowy. Pijemy wodę z cytryną i imbirem, żeby się wzmocnić. A w czym może pomóc nam eteryczny olejek cytrynowy?
Życzyłabym sobie mieć całą księgę o tym olejku. Ale tu w skrócie mogę wspomnieć o kilku walorach olejku eterycznego pozyskiwanego ze skórki cytryny za pomocą tłoczenia na zimno. Taki medykament ma swoją cechę charakterystyczną. Działa antyseptycznie w sposób długotrwały, co – myślę – że ma nie lada znaczenie, gdy chorujemy i nie mamy sił co chwilę sięgać po leki, zioła itp. Nawet jeśli nie mieszkamy sami, to domownicy raczej bywają w ciągu dnia w pracy i nam nie podadzą wszystkiego na życzenie.
Ten olejek wzmacnia odporność i pomaga w stanach depresyjnych. Łagodzi również mdłości. W szpitalach we Francji czy Anglii stosowano go z powodzeniem do odkażania powietrza. Poza tym poprawia humor i wzmacnia koncentrację. Orzeźwia umysł.
Czy tak jak picie melisy uspokaja, tak może nam pomóc eteryczny olejek z melisy?
Jasne! Nawet bardziej. Ważne jednakże jest znalezienie niefałszowanego olejku z melisy. Melissa indicum to nie jest melisa właściwa. Potrzebujemy gatunku Melissa officinalis. Jest przecibakteryjna i antywirusowa. Świetnie działa przeciw schorzeniom dróg oddechowych. Ale klasycznie jest postrzegana jako uspokajacz. No i dobrze. Rozluźnia, wspomaga zasypianie, stymuluje pogodne spojrzenie na świat. Złość piękności szkodzi. Szukajmy dobrej melisy.
Jak olejki budują odporność organizmu?
Nie wolno dać się rozwinąć nadmiernie zarazkom. Siły najeźdźcy i naszego układu odpornościowego powinny być co najmniej wyrównane. Jeśli białych ciałek krwi, czyli limfocytów, jest więcej, to zniszczą mikroby chorobotwórcze. Olejki czyszczą powietrze z drobnoustrojów. Mamy więc spokój na odbudowę armii limfocytów.
Spokój! O! to kluczowe słowo. Denerwowanie się zakłóca produkcję limfocytów przez układ immunologiczny. I tu też olejki eteryczne przybywają z odsieczą. Wiele z nich ma działanie balansujące, harmonizujące, wyciszające. Zatem limfocytów przybywa.
W jaki sposób olejki mogą leczyć dolegliwości? Opisz, proszę, najlepsze metody ich stosowania.
O tak, przejdźmy do praktyki. Codziennie na wacik lub chusteczkę kropimy 5 kropli olejku lawendowego. I wąchamy, gdy siedzimy „martwym bykiem” przy biurku. To wzmacnia odporność.
Gdy się kąpiemy, dodajemy olejki. Potrzebna jest też łyżka miodu jako emulgator, żeby jak najbardziej rozdrobnić olejek. Żeby nie podrażniał skóry wielkimi kroplami, które naprawdę lubią dostać się w zgięcie łokcia czy pod kolano i parzą. Zatem do łyżki miodu wkraplamy olejek w liczbie 10 kropli i mieszamy to z ciepłą wodą w wannie. Kąpiel aromaterapeutyczna powinna trwać ok. 15 minut. Potem delikatnie osuszamy się ręcznikiem, żeby nie zetrzeć cennych olejków. Jako wzmacniający odporność polecam cytrynowy.
”Naturalny skład zazwyczaj, ale nie zawsze, ma lepsze oddziaływanie na w sumie naturalny organizm człowieka. Nawet tego ulepszanego u lekarzy medycyny estetycznej. Jesteśmy bardziej kompatybilni z darami natury”
Możemy też zrobić sobie automasaż. Na łyżkę stołową oleju tłoczonego na zimno, np. oliwy, kropimy 1 kroplę olejku eterycznego cynamonowego i to wmasowujemy sobie w skórę, choćby po kąpieli zamiast balsamu. Świetny na czas zwiększonej podatności na choroby, gdy mnóstwo ludzi dookoła kicha i prycha.
Dlaczego inhalacje są najlepsze?
Bo szybkie. Krótko się je robi i natychmiast poprawia się nasz stan.
Opowiem o własnych doświadczeniach. Pochylam się nad miską z prawie wrzącą wodą. Są w niej trzy krople olejków eterycznych dobranych do mojego stanu zdrowia. Przykrywam głowę ręcznikiem i staram się oddychać „pełną parą”. Czasem uchylam nieco ręcznika, żeby wpuścić haust lżejszego powietrza, chłodniejszego. No cóż, para gorąca. Ale i tak po pięciu minutach mam odetkany nos i wrażenie zdrowia w gardle. Mogę się wysmarkać i iść do prac w domu. Bo nawet umysł mam odświeżony. A wrazie draki aplikuję sobie świeżą parówkę, czyli najprostszą inhalację. I tak do kompletnego wyzdrowienia. Bardzo proste.
Pięć dni w tygodniu, najmniej po osiem godzin codziennie pracujemy w klimatyzowanych pomieszczeniach. W jaki sposób mogą pomóc nam olejki, kiedy z powodu klimatyzacji dostaniemy kataru czy rozboli nas gardło?
Z klimatyzacją jest tak, że nie tylko samo wychłodzone powietrze nas podrażnia czy przeziębia. Może się zdarzyć, że urządzenia klimatyzacyjne nie były na bieżąco czyszczone i zalęga się w nich grzyb plus interesująca reszta szkodliwego towarzystwa. I tym się martwię, bo nie usuwamy przyczyny, tylko zaleczamy objawy.
No cóż, doradzam czyszczenie klimatyzacji. Oraz czyszczenie powietrza poprzez rozpylanie w nim olejków eterycznych. Pomagają one też wydajniej pracować. Głównie cytrusowe, drzew iglastych i mięta pieprzowa.
A w domu inhalacje. I płukanie gardła roztworem sody oczyszczonej z olejkiem z drzewa herbacianego. Proporcje: pół szklanki ciepłej wody, pół łyżeczki sody oczyszczonej i 1 kropla olejku eterycznego. Robimy klasycznie: grll, glllrr, gurl. I potem możemy na całe gardło głosić pochwałę skuteczności aromaterapii.
Katarzyna Kochańska – właścicielka marki Herba Thea, znawczyni najlepszych herbat i olejków eterycznych, naturalnych przepisów na urodę, aromamarketingu, kiperka, kompozytorka smaków i zapachów, również na wyłączność jako logo instytucji, artysty, firmy, osoby prywatnej albo willi. Buduje Villa Aroma.
się ten artykuł?