Przejdź do treści

Gorąca kąpiel – za i przeciw. Komu nie służy kąpiel w gorącej wodzie?

Zdjęcie: Timothy Dykes / Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wyobrażenie kojącej kąpieli w bąbelkach i olejkach niweluje nieco irytację wszechobecną szarością. Czemu więc po wynurzeniu się z wody nie zawsze czujesz się lepiej? Sprawdź, kiedy gorąca kąpiel wcale nie zrobi ci dobrze.

Kiedy temperatura na zewnątrz spada mniej więcej poniżej 10 stopni, zaczynamy szukać sposobów na ogrzanie. W ruch idą cieplejsze swetry i kurtki, z ukrytego wiosną w szafie pudła odkopujemy grube szale, koce, skarpety i rękawiczki na wiecznie lodowate paluszki i stopy. Czas chłodnych pryszniców i orzeźwiających kąpieli w letniej wodzie minął na dobre wraz z ostatnim gorącym dniem, który możemy jedynie tęsknie wspominać. Jesienią i zimą zanurzenie się w wannie z wodą o temperaturze mniejszej niż 35 stopni to niemalże perwersja. Jednak gorąca kąpiel nie jest dla wszystkich!

Dobre strony gorącej kąpieli

Każdy, kto trenuje, z pewnością potwierdzi, jak niezwykle kojąca jest gorąca kąpiel po forsownym treningu. Rozszerzone naczynia krwionośne ułatwiają wydalanie i rozkład nagromadzonego kwasu mlekowego do wątroby, redukując w ten sposób ból mięśni. Ten sam mechanizm działa w przypadku pracy fizycznej.

Taka kąpiel będzie również kojąca, jeśli cierpisz na przewlekły ból stawów. Ciepła woda rozszerza naczynia krwionośne i limfatyczne, a poszczególne części ciała zostają lepiej ukrwione, co działa uśmierzająco na ból i zmniejsza napięcia.

Analogiczne działanie ciepłej wody można zaobserwować we wszelkiego rodzaju napięciach mięśniowych występujących na skutek stresu. Wówczas dodatkowe odprężenie i uspokojenie uzyskamy, dodając do wody naturalnych olejków – drzewa różanego, szałwii czy bergamotki. Świetnym patentem jest wzbogacenie kąpieli solą magnezową – magnez wchłania się wówczas przez skórę, działa uspokajająco, przeciwskurczowo i niweluje skutki stresu.

Kobieta trzyma psa na rękach

Gorąca woda otwiera pory, dzięki czemu organizm może usunąć część toksyn. Ale nie łudźmy się, że prowadząc średnio zdrowy tryb życia, wystarczy pomoczyć się w wannie, by skrupulatnie gromadzone przez nas toksyny spłynęły hen daleko. Większość z nich jest usuwana głównie przez wątrobę i nerki.

Komu nie służy gorąca kąpiel?

Jeśli twoja skóra ma skłonność do pękających naczynek, pamiętaj, że wysoka temperatura sprzyja ich rozszerzaniu, a w twoim przypadku do powstawania kolejnych „pajączków” na skórze.

Rozszerzone naczynka sprzyjają również nasilaniu krwawienia podczas miesiączki, dlatego zwłaszcza w pierwszych dniach menstruacji kobiety powinny unikać gorących kąpieli, które zamiast przynieść ulgę, mogą wywołać dodatkowe osłabienie i zmęczenie. Z tego samego powodu gorących kąpieli powinny wystrzegać się kobiety w ciąży – rozszerzenie naczyń krwionośnych może doprowadzić do zaburzeń w przepływie krwi przez łożysko, a nawet odklejenia łożyska, krwotoku lub poronienia.

Masz wysokie ciśnienie, zaburzenia krzepliwości, choroby serca? Gorąca kąpiel nie jest dla ciebie. Wzrost temperatury ciała o 1 stopień Celsjusza powoduje przyspieszenie akcji serca nawet o 20 uderzeń na minutę. Oddech przyspiesza, a poziom tlenu się obniża, co może wywołać zawroty głowy, a nawet utratę przytomności.

Wysoka temperatura wody wpływa niekorzystnie na skórę, powodując jej wysuszenie i podrażnienie. Dodatkowo nieodpowiednie kosmetyki, takie jak mydła, płyny do kąpieli czy choćby jaskrawoczerwone żelowe serduszka o turbotruskawkowym zapachu, mogą pozostawiać skórę wysuszoną, zaczerwienioną i swędzącą. To samo dotyczy skóry głowy – gorąca woda może niekorzystnie wpłynąć na jej kondycję, zwłaszcza jeśli jest nadwrażliwa lub ma skłonność do przetłuszczania. Wysoka temperatura pobudza gruczoły łojowe i tym samym zwiększa ilość sebum.

Gorąca kąpiel – zamiast roweru i insuliny

Badania przeprowadzone przez National Center for Sport and Exercise Medicine na uniwersytecie w Loughborough (Wlk. Brytania) wykazały, że podczas godzinnej kąpieli w gorącej wodzie tracimy tyle samo kalorii co w trakcie półgodzinnego spaceru. Osoby zrekrutowane do badania zostały podzielone na dwie grupy, z czego jedna miała za zadanie jeździć na rowerze przez godzinę, a druga przez godzinę kąpała się w wodzie o temperaturze 40 stopni. Osoby w grupie rowerzystów spaliły rzecz jasna więcej kalorii niż grupa kąpiąca się, ale Steve Faulkner, główny autor badania, potwierdza, że godzina gorącej kąpieli powoduje utratę 140 kalorii. Co ciekawe, obie grupy wykazywały lepszą zdolność do kontrolowania poziomu cukru we krwi, a szczytowy poziom cukru po jedzeniu w przypadku osób kąpiących się w gorącej wodzie był niższy o 10 proc. względem rowerzystów. To, jak dodają uczeni, pozwala zastosować pasywne ogrzewanie jako środek wspomagający kontrolę w przypadku zaburzeń metabolicznych, takich jak cukrzyca typu 2.

University of Oregon opublikował badania świadczące o tym, że regularne kąpiele mogą obniżać ciśnienie krwi. Odpowiedzialny za to jest tlenek azotu – cząsteczka, której poziom podnosi się podczas pasywnego ogrzewania i powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych.

Tymczasem Japończycy stosują gorące kąpiele w celach leczniczych w przypadku chorób przewodu pokarmowego, zaparć, cukrzycy, dny moczanowej i dolegliwości wątroby. Brzmi nieco jak wudu, ale prawda jest taka, że wielu naukowców studiuje balneologię, czyli leczenie poprzez kąpiel. Wprawdzie w „The Journal of Epidemiology” możemy przeczytać, że „skuteczność balneoterapii w leczeniu chorób lub poprawy stanu zdrowia pozostaje niejasna”, jednak nie powstrzymuje to ludzi od korzystania z kąpieli termalnych i gorących źródeł. Wszakże naukowcy odkryli na przykład korzystny wpływ wody z Morza Martwego na stany zapalne skóry i stawów, choroby skóry – łuszczycę, egzemę, fibromialgię czy wysokie ciśnienie krwi.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.