Olga Frycz poprawiła wygląd piersi. Potem musiała poddać się biopsji. „Żałuję, że to sobie zrobiłam”

Olga Frycz po dwóch ciążach nie była zadowolona z wyglądu swoich piersi. Zdecydowała się na zabieg z wykorzystaniem kwasu L-polimlekowego, który miał wymodelować jej biust. Jednak po aplikacji preparatu pojawiły się niepokojące zmiany. W studiu „Dzień dobry TVN” aktorka opowiedziała o konsekwencjach, które musiała ponieść. „Bardzo dużo stresu mnie to kosztowało. Mogę powiedzieć, że żałuję, że to sobie zrobiłam” — wyznała.
Olga Frycz o zabiegu poprawiania wyglądu piersi
Olga Frycz to aktorka i mama dwóch córek: Helenki i Zosi, a także influencerka, której profil na Instagramie obserwuje ponad 350 tys. osób. Wiodącym tematem, który 38-latka porusza w mediach społecznościowych, jest macierzyństwo. Teraz opowiedziała również o niedawnych problemach ze zdrowiem, a konkretnie komplikacjach po zabiegu poprawiania piersi.
W programie „Dzień dobry TVN” aktorka zaznaczyła, że dla niej problemem była utrata jędrności biustu po dwóch ciążach, a nie jego rozmiar, dlatego nie chciała implantów, tylko szukała rozwiązania, którego efektem będzie wymodelowanie piersi. Za namową eksperta zdecydowała się na zabieg z wykorzystaniem kwasu L-polimlekowego, bo została zapewniona, że jest to bezpieczna metoda.
„Lekarz powiedział, że to jest nieinwazyjne, ponieważ ja nie chciałam implantów” – tłumaczyła.
Kwas L-polimlekowy to biostymulator stosowany w zabiegach medycyny estetycznej, najczęściej w celu zwiększenia napięcia skóry twarzy lub ciała. Wywołuje on kontrolowany stan zapalny w skórze, co stymuluje fibroblasty do produkcji kolagenu.
„Skończyło się na biopsji”
Aktorka nie spodziewała się, że ten zabieg przysporzy jej tylu zmartwień.
„Poszłam na USG, robię je profilaktycznie dwa razy w roku, i radiolog powiedziała, że widzi jakieś nieprawidłowości. Zapytała mnie, czy robiłam sobie jakieś zabiegi. Powiedziałam, że tak, że ten kwas L-polimlekowy. Ona nie była w stanie stwierdzić, czy to są jakieś pozostałości po tym kwasie, czy to są jakieś sprawy nowotworowe” – ujawniła Frycz w rozmowie z prowadzącymi program Dorotą Wellman i Marcinem Prokopem.
Konieczne okazały się dodatkowe badania, takie jak rezonans magnetyczny z kontrastem oraz biopsja.
„Skończyło się na biopsji. Bardzo dużo stresu mnie to kosztowało. Mogę powiedzieć, że żałuję, że to sobie zrobiłam” – wyznała w „Dzień dobry TVN”.
Jak zaznaczył zaproszony do studia dr n. med. Marcin Ambroziak, chociaż kwas L-polimlekowy jest bezpieczną substancją, która silnie stymuluje produkcję kolagenu w organizmie i może korzystnie wpływać na miejsca wymagające ujędrnienia, ma swoje wady.
„[Kwas – przyp. red] można zastosować do różnych miejsc, gdzie jest wiotkość. Piersi akurat nie są moim ulubionym miejscem do podawania kwasu L-polimlekowego” – podkreślił dermatolog.
Ekspert wyjaśnił, że kwas L-polimlekowy podobnie jak kwas hialuronowy, który nie jest już stosowany do powiększania piersi, może komplikować badania obrazowe i interpretację ich wyników.
„Tylko wyłącznie z tego powodu odeszliśmy, światowo, całkowicie od podawania kwasu hialuronowego do piersi” – tłumaczył.
Specjalista dodał, że grudki, które wykryto w piersiach Olgi Frycz, powinny ustąpić samoistnie po 2-3 latach. W jego ocenie nie trzeba ich usuwać. Aktorka podkreśliła, że przez wspomniane doświadczenia ma dylemat, jaką decyzję podjąć.
„Mi mój rozmiar piersi nie przeszkadza, ale jednak chcę usunąć ten kwas i wsadzić niewielkie implanty. W przypadku piersi sprawa jest o tyle poważna, że lekarz na USG nie jest w stanie odróżnić, czy to jest ten ziarniniak po kwasie czy to są sprawy nowotworowe. I faktycznie miałam biopsję z iluś tam grudek, ale jeszcze ich trochę zostało. Jeszcze jest druga pierś. Więc za każdym razem jest taka obawa, czy to są te powikłania po kwasie mlekowym czy zmiany nowotworowe” – podsumowała.
Zobacz także

„Hejt w pewnym sensie zmusza, żeby się podobać innym”. Rozmawiamy z Magdą i Piotrem Mieśnikami, autorami książki „Poprawione”

Wzruszający finał aukcji dla WOŚP. Maciej Musiał posprzątał na oddziale onkologii dziecięcej

Alarmujące dane: w 2050 roku ponad połowa dorosłych na świecie będzie otyłych lub z nadwagą. Już dziś w Polsce 25 proc. dzieci i młodzieży ma ten problem
Polecamy

Jedna z bliźniaczek przez 20 lat stosowała botoks, druga nie. Tak różnią się ich twarze

Lekarz pokazał na TikToku rezonans twarzy z wypełniaczami. „To smutne” – komentują internauci

Izabela Sakutova: „Piersi menopauzujących kobiet zmieniają swój rozmiar, co bywa dla wielu pań zaskoczeniem”

Na czym polega medycyna estetyczna? Specyfika zawodu i zabiegi
się ten artykuł?