Przejdź do treści

„Czy naprawdę dla opalonej skóry chcemy sobie to fundować?” O tym, która z metod opalania jest bezpieczna, mówi dermatolog

Agnieszka Kobyłka-Dziki
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Coraz wyższe temperatury sprawiają, że chętnie wystawiamy się na słońce, chcąc uzupełnić niedobory witaminy D. Rusza sezon na opalanie. A może by tak sprawić sobie perfekcyjną opaleniznę bronzerem lub natryskowo? W końcu nie każdy ma czas na kilkugodzinne wygrzewanie się na słońcu. O tym, która z metod opalania jest najbezpieczniejsza, rozmawiamy z dermatolog Agnieszką Kobyłką-Dziki. 

Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami

Agnieszka Kobyłka-Dziki

lekarz dermatolog

Dużo się mówi o niedoborach witaminy D. W takim razie, czy kilkugodzinne wygrzewanie się na słońcu jest dla nas zdrowe? 

Agnieszka Kobyłka-Dziki: Bardzo lubię posługiwać się wyrażeniem „prawidłowe korzystanie z promieni słonecznych” i niestety w owe pojęcie nie wpasowuje się długie, bierne wygrzewanie się w słońcu. Należy wiedzieć, że prawidłowa ekspozycja na witaminę D nie wymaga wiele. W okresie od maja do października wystarczy 15-30 min przebywania na słońcu, wyłącznie nieosłoniętych przedramion, aby zapotrzebowanie zostało uzupełnione. Oczywiście mowa o zdrowej osobie. Warto wspomnieć, że nasz organizm hamuje wytwarzanie witaminy, jeśli działanie promieniowania UV jest zbyt długie. Witamina D rozpada się do nieczynnych biologicznie produktów, co zapobiega jej toksycznemu gromadzeniu. Reasumując, całkowite stężenie witaminy D jest uwarunkowane czasem ekspozycji na UV, przyzwyczajeniami żywieniowymi, suplementacją, ubiorem, typem i kolorem skóry. We wszystkim musimy szukać równowagi.

W okresie od maja do października wystarczy 15-30 min przebywania na słońcu, wyłącznie nieosłoniętych przedramion, aby zapotrzebowanie na witaminę D zostało uzupełnione

Co za dużo, to niezdrowo? Z jakimi konsekwencjami możemy się spotkać, przebywając zbyt długo na słońcu? 

Nadmierna ekspozycja na słońce ma zawsze negatywne skutki. Rumień, oparzenia posłoneczne czy osutki fototoksyczne to przykłady ostrych konsekwencji, które sumując się w perspektywie długoterminowej, będą prowadzić do szybszego starzenia się skóry, zmarszczek, przebarwień i co najważniejsze, do nowotworów. Skutkiem nadmiernego naświetlenia jest ogólna immunosupresja organizmu, czyli osłabienie układu immunologicznego. Co się dzieje wtedy? Nasza obrona jest nieefektywna. To dlatego często z urlopu wracasz z opryszczką wargową lub inną infekcją. O tej stronie opalania rzadko się mówi, a jest ona niezmiernie istotna. Przewlekła immunosupresja to wygodne warunki dla powstawania nowotworów. Czy naprawdę dla ciemniejszej barwy skóry chcemy sobie taką perspektywę fundować?

Pieprzyki na twarzy kobiety, która leży

Aby uchronić się przed negatywnymi konsekwencjami, warto zdecydować się na sztuczną opaleniznę? 

Opalona skóra to reakcja obronna na bezpośrednie działanie promieniowania UV, które uznane jest za czynnik rakotwórczy. Głównymi sztucznymi źródłami promieniowania UV są lampy i łóżka opalające, które znajdziemy w solariach. Dodatkowo w lampach UV promieniowanie UVA, które przenika do głębszych warstw skóry, może być około 10-15 razy wyższe od natężenia promieniowania naturalnego w południe. Pamiętajmy, że ekspozycja na promieniowanie w solarium może wywołać identyczne reakcje jak światło naturalne. Jest udowodnione naukowo, że korzystanie z solarium przyśpiesza proces starzenia się skóry i odpowiada za zwiększoną częstość występowania nowotworów skóry.

Opalanie natryskowe czy też popularne samoopalacze można uznać za zdrowszą alternatywę dla opalania naturalnego lub sztucznego promieniowania UV. Warto tutaj jednak dodać, że „bronzery” to nie melanina, naturalny skórny barwnik, chroniący nasze komórki, w konsekwencji czego nie chronią przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Stosując bronzery lub korzystając z opalania natryskowego należy stosować kremy z filtrem UV. W przeciwnym razie ryzyko oparzeń lub zmian rumieniowych jest zwiększone. Dla niektórych kobiet opalona skóra uchodzi za ideał piękna – lecz jest to piękno krótkoterminowe. Z tego też powodu należy zniechęcać, szczególnie młodych ludzi z ich korzystania. Zaszczepiony dobry nawyk będzie procentować przez całe życie.

Korzystanie z solarium przyśpiesza proces starzenia się skóry i odpowiada za zwiększoną częstość występowania nowotworów skóry. Opalanie natryskowe czy też popularne samoopalacze można uznać za zdrowszą alternatywę dla opalania naturalnego lub sztucznego promieniowania UV

Niedawno temu wprowadzono zakaz korzystania z solarium przez osoby niepełnoletnie. Czy dla nastolatków jest to szczególne zagrożenie?

Ukończenie 18 roku życia to prawna granica osiągnięcia wieku dorosłego. Wiek biologiczny skóry nie musi iść z nią w parze. Czerniak jest obecnie drugim najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet w wieku 20-30 lat oraz trzecim u mężczyzn w tym samym przedziale wiekowym. Wniosek dla nas z tych statystyk jest bardzo ważny. Narażenie na nadmierne promieniowanie UV, wielokrotne oparzenia posłoneczne w dzieciństwie są czynnikiem powstawania raka skóry lub czerniaka we wczesnej młodości. Dlatego tak dużo się mówi o rozsądnej ekspozycji na słońce w kwestii dzieci.

Światowa Organizacja Zdrowia oraz Amerykańska Akademia Dermatologii popierają ten zakaz i ja się do nich dołączam. Dodatkowo młodzież praktykuje częste wizyty w solariach w okresach zimowych, traktując tą „przedsezonową” opaleniznę jako przygotowanie do sezonu, w którym później nie stosują żadnej ochrony „bo przecież opalenizna chroni”. Badania pokazują, że młodzież oraz młodzi dorośli nie mają wystraczającej wiedzy dotyczącej bezpieczeństwa korzystania z solarium. Wprowadzony zakaz może zwrócić uwagę na to, że duet „solarium-młodzież” nie powinien mieć miejsca. Zmianę opinii publicznej na ten temat można rozpatrywać w kwestii profilaktycznej.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Badasz się? Oglądasz się w lustrze? Znasz swoją skore? Znasz każdy „pieprzyk”? – Profilaktyka czerniaka jest prosta! ? – 1×miesiąc oglądasz wszystko! SAMA lub ewentualnie z pomocą, ale to Ty masz znać swoje ciało! Przed lustrem! Badania ma sens, gdy! ? ?Nie pomijasz okolicy miedzypośladkami i intymnej! ?Nie pomijasz przestrzeni międzypalcowych ?Nie pomijasz przestrzeni za uszami i paznokci! – ?Znasz regułę ABCDE? ?Kiedy zgłosić się do dermatologa z „pieprzykiem”? ?Jakie są sygnały ostrzegawcze? ?Co jeśli mój pieprzyk swędzi? – ??Na te pytania odpowiadam w roli Eskperta na @hellozdrowie_pl ?? Przeczytaj i żyj! Młode Kobiety umierają na czerniaka, bo nasze pieprzyki są często zapomniane! #badamsierwgularnie – – Szukaj Objawu „Brzydkiego Kaczątka” ( Ugly Duckling) – znamienia, które nie pasuje do pozostałych! Sprawdzaj czy się coś nowego nie pojawiło! Bez paranoi! Niech to wejdzie w TWOJA Rutynę! Każda zmiana, która budzi Twoje podejrzenia jest wskazaniem do wizyty u lekarza!?Wspieram Cię! – – – – Kiedy ostatnio badaliscie swoje znamiona? – – – #back #plecy #wlosy #polskasylwetka #beauty #czerniak #cancer #hellozdrowie #kobieta #skora #picoftheday #derma #skincancer #prewencja #womanshealth #womaninmedicine

Post udostępniony przez In My Healthy Skin (@inmyhealthyskin)

Czy podrażnienia po opalaniu, np. efekt schodzącej skóry lub oparzenie, może mieć długofalowy wpływ na kondycję naszej skory?

Promieniowanie UV działa na naszą skórę na dwóch płaszczyznach. UVA przenika do głębszych warstw skóry i odpowiada w głównej mierze za przyspieszenie procesu starzenia. Dodatkowo niszczy włókna kolagenowe i elastynowe, które nadają skórze jędrność. Utrata jędrności oznacza oznaki starości, które przecież z tak dużym wysiłkiem staramy się zniwelować. Drugim spektrum jest UVB, które działa na nasz materiał genetyczny, niszcząc go przy nadmiernej ekspozycji. W uszkodzonym DNA powstają mutacje, które mogą prowadzić do stanów nowotworowych.

Narażenie na nadmierne promieniowanie UV, wielokrotne oparzenia posłoneczne w dzieciństwie są czynnikiem powstawania raka skóry lub czerniaka we wczesnej młodości. Dlatego tak dużo się mówi o rozsądnej ekspozycji na słońce w kwestii dzieci

Ostre reakcje takie jak rumień, pęcherze czy łuszcząca się skóra to przesłanki, że przesadziliśmy. Melanina, która u większości z nas ma działanie ochronne, nie u wszystkich jest produkowana w wystarczającej ilości. Oparzeń należy unikać i kojarzyć je z reakcją uszkodzeniową i niepożądaną, a z pewnością nie obronną. Praktykowanie „smarowania skóry kefirem” na te długoterminowe skutki uboczne opalania nic nie pomoże. Ostra reakcja zapalna ustępuje, ale zmiany na poziomie komórkowym niekoniecznie, co grozi nam ich akumulacją i negatywnymi skutkami.

Jak to jest z twarzą? Opalamy czy chronimy?

Skóra twarzy jest nazywana cerą. Pojęcie cery kojarzy nam się z delikatnością, obszarem wrażliwym wymagającym odpowiedniej pielęgnacji i ochrony. Nadmierne opalanie prowadzi do powstania tzw. cery zniszczonej, która jest trudna do odżywienia, wygląda na zmęczoną, chropowatą, często prezentuje przebarwienia i wcześniej pojawiające się zmarszczki, niżby wynikało to z wieku metrykalnego.

Promieniowanie UV jako jeden z licznych czynników obok zanieczyszczeń czy palenia tytoniu powoduje, że skóra twarzy staje się bezbronna. Słońce powoduje degenerację włókien tkanki łącznej. Następuje wówczas regres tkanki tłuszczowej, który prowadzi do powstania zmarszczek. Jednoznacznie mogę powiedzieć, że skórę twarzy szczególnie chronimy przed słońcem, nie tylko w okresie letnim. Ochrona należy jej się przez cały rok. Nasza cera jest wystawiona na działanie promieniowania UV praktycznie permanentnie. Z tego względu wymaga też permanentnej ochrony.

 

Kobieta w ciąży stoi na plaży w bikini. Ma na brzuchu narysowane słoneczko kremem do opalania.

W jaki sposób chronić skore przed słońcem?

Wachlarz możliwości ochrony skóry przed promieniami słonecznymi jest szeroki. Na samym początku wymieniłabym unikanie celowego, biernego opalania się oraz korzystania z solarium, całkowita rezygnacja lub przynajmniej ograniczenie do tzw. „specjalnych” okazji. Na odpowiednią protekcję zwracajmy szczególną uwagę, gdy dłuższy czas przebywamy w otoczeniu piasku, wody lub śniegu, gdyż odbijają one promieniowanie zwiększając narażenie. Kremy z filtrem są obecnie bardzo popularnym i wygodnym sposobem ochrony. Faktor oznacza ochronę przeciwko oparzeniu słonecznemu i wskazuje na stopień ochrony. Starajmy się korzystać z produktów z wyższą protekcją ( SPF 30, 50). Aplikację kremu należy powtarzać w ciągu dnia.

Stosując bronzery lub korzystając z opalania natryskowego należy stosować kremy z filtrem UV. W przeciwnym razie ryzyko oparzeń lub zmian rumieniowych jest zwiększone.

Gdy wybieramy się na wakacje i wiemy, że kąpiele wodne będą nam towarzyszyć przez większość czasu, dobrze jest zaopatrzyć się w odzież ochronną z czynnikiem protekcyjnym. W odróżnieniu od kosmetyków zapewnia ochronę, która utrzymuje się na tym samym poziomie przez cały okres noszenia. W przypadku zamoczenia ochrona spada. Obserwujmy naszą skórę, jej reakcje na słońce, czy lubi je czy raczej daje nam oznaki, że powinniśmy się chronić w cieniu. Cień nie zapewnia 100 proc. ochrony przed skutkami nasłonecznienia, ale dla osoby o jasnej karnacji jest lepszą opcją wyboru niż nieosłonięta plaża.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.