Przejdź do treści

Piercing uszu u niemowląt. Czy dziecko tego potrzebuje i dlaczego rodzice się na to decydują?

Piercing uszu u niemowlaka / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Czy warto przekłuwać niemowlakowi uszy? Tematem tym zajęły się kosmetolożki – Paulina Osiadły – Sroka i Sylwia Anwajler ze „Strefy kosmetologa” na Instagramie. Do kogo należy wybór i satysfakcja zabiegowa? Odpowiadamy. 

Piercing – czyli co?

Jak wyjaśniają Paulina Osiadły – Sroka i Sylwia Anwajler na swoim profilu „Strefa kosmetologa” na Instagramie, piercing to kolczykowanie ciała celem zdobienia.

„Od lat popularne jest przekłuwanie uszu kilkutygodniowym noworodkom czy kilkumiesięcznym niemowlętom. Podczas zabiegu odczuwalne jest ukłucie, a przez kolejne kilka godzin pulsujące ciepło, dyskomfort oraz widoczne zaczerwienienie. Płatek ucha goi się przez kilka kolejnych dni” – piszą ekspertki.

Kolczykowanie niemowlaków

„Częstym argumentem przekłuwania uszu u maluchów jest to, że zabieg wykonany w okresie niemowlęcym mniej boli…”  – piszą specjalistki w swoim najnowszym poście.

I dodają, że to błędny mit, ponieważ rozwój układu nerwowego niemowląt umożliwia pełną percepcję bólu.

„Jakie inne argumenty stoją za kolczykowaniem uszu niemowlętom? […] Wiąże się to z bólem, a wyłącznym celem jest ozdobienie ucha biżuterią. Słyszy się też, że kiedy dziewczynka ma kolczyki, staje się 'prawdziwą damą’. Pozostawię te słowa bez komentarza, ale idąc tym tokiem myślenia, może przy okazji w gabinecie kosmetycznym pomalować tak półrocznej dziewczynce paznokcie albo doczepić rzęsy?

Wyglądałoby teatralnie, prawda? W sumie na jedno by wyszło z tym, że wymienione zabiegi są mniej inwazyjne niż samo przekłucie uszu” – czytamy w poście.

Dziecko zupełnie nie rozumie bowiem, dlaczego ma przekłuwane uszy i nie ma żadnej świadomości, czemu ma to służyć. Jak piszą ekspertki, zabiegi bywają wykonywane przestraszonym dzieciom nierozumiejącym całej sytuacji.

„Zatem po czyjej stronie stoi satysfakcja przekłucia uszu u niemowlęcia, dajmy przykład półrocznej dziewczynki? Po stronie rodzica. Tak, małe dziecko nie podziwia kolczyków w swoich uszach w lustrze i nie podskakuje z radości, za to możliwy jest stan podgorączkowy i przez kilka godzin dziecko może czuć się nieswojo. Zabieg ingeruje w wygląd oraz ciało dziecka.

Tutaj chciałabym się zatrzymać. Zanim zdecydujecie przekłuć uszy swoim pociechom, zastanówcie się czy to niezbędne i czemu ma służyć. Może warto poczekać, by dziecko samo dobrowolnie i świadomie podjęło taką decyzję? – czytamy dalej.

Kosmetolożki wyjaśniają, że piercing jest zabiegiem ozdobnym i nie ma żadnych sensownych podstaw do wykonywania go u niemowląt. Poza tym, może stanowić zagrożenie, słyszy się o wypadających i połkniętych kolczykach, o rozerwanych płatkach uszu. Stanowisko Amerykańskiej Akademii Pediatrii jest jednoznaczne w tej sprawie, zaleca by poczekać z przekłuciem uszu u dziecka do momentu, kiedy będzie zdolne do samodzielnego zadbania o przekłute uszy i założone kolczyki.

„Warto również pamiętać, że zabieg może wiązać się z wystąpieniem działań niepożądanych m.in; bólu, krwawienia, reakcji alergicznej, infekcji, keloidów, ropnia czy zapalenia ochrzęstnej małżowiny usznej” – kończą post specjalistki.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Częstym argumentem przekłuwania uszu u maluchów jest to, że zabieg wykonany w okresie niemowlęcym mniej boli. To błędny mit, ponieważ rozwój układu nerwowego niemowląt umożliwia pełną percepcję bólu. Jakie inne argumenty stoją za kolczykowaniem uszu niemowlętom? Biorąc pod uwagę, że wiąże się to z bólem a wyłącznym celem jest ozdobienie ucha biżuterią. Słyszy się, też że kiedy dziewczynka ma kolczyki staje się „prawdziwą damą” – pozostawię te słowa bez komentarza ale idąc tym tokiem myślenia, może przy okazji w gabinecie kosmetycznym pomalować tak półrocznej dziewczynce paznokcie albo doczepić rzęsy? Wyglądałoby teatralnie, prawda? W sumie na jedno by wyszło z tym, że wymienione zabiegi są mniej inwazyjne niż samo przekłucie uszu. Dziecko zupełnie nie rozumie dlaczego ma przekłuwane uszy i nie ma żadnej świadomości czemu ma to służyć. Zabiegi bywają wykonywane przestraszonym dzieciom nierozumiejącym całej sytuacji. Zatem po czyjej stronie stoi satysfakcja przkłucia uszu u niemowlęcia, dajmy przykład półrocznej dziewczynki? Po stronie rodzica. Tak małe dziecko nie podziwia kolczyków w swoich uszach w lustrze i nie podskakuje z radości, za to możliwy jest stan podgorączkowy i przez kilka godzin dziecko może czuć się nieswojo. Zabieg ingeruje w wygląd oraz ciało dziecka. Tutaj chciałabym się zatrzymać. Zanim zdecydujecie przekłuć uszy swoim pociechom, zastanówcie się czy to niezbędne i czemu ma służyć. Może warto poczekać by dziecko samo dobrowolnie i świadomie podjęło taką decyzję. Piercing jest zabiegiem ozdobnym i nie ma żadnych sensownych podstaw do wykonywania go u niemowląt. Poza tym może stanowić zagrożenie, słyszy się o wypadających i połkniętych kolczykach, o rozerwanych płatkach uszu. Stanowisko Amerykańskiej Akademii Pediatrii jest jednoznaczne w tej sprawie, zaleca by poczekać z przekłuciem uszu u dziecka do momentu kiedy będzie zdolne do samodzielnego zadbania o przekłute uszy i założone kolczyki. Warto również pamiętać, że zabieg może wiązać się z wystąpieniem działań niepożądanych m.in; bólu, krwawienia, rekacji alergicznej, infekcji, keloidów, ropnia czy zapalenia ochrzęstnej małżowiny usznej. A co Wy sądzicie o kolczykowaniu niemowląt?

Post udostępniony przez Strefa Kosmetologa (@strefakosmetologa)

dziewczyna z tatuażem

Strefa kosmetologa

Profil „Strefa kosmetologa” na Instagramie prowadzony jest przez dwie absolwentki Uniwersytetu Jagiellońskiego – Paulinę Osiadły – Srokę oraz Sylwię Anwajler. Obecnie obserwuje je ponad 3 tys. osób.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: