Przejdź do treści

„Kroplówkom odmładzającym mówię NIE” – przestrzega endokrynolożka i diabetolożka dr Luiza Napiórkowska

Dr n. med. Luiza Napiórkowska / archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Starzenie można opóźnić, a szkodliwe procesy zachodzące w organizmie – odwrócić. Kluczowy jest jednak styl życia i… unikanie trendów, które zamiast pomóc, mogą nam bardzo zaszkodzić. – Proces spowalniania starzenia jest długofalowy, na odporność czy zdrowie pracujemy właściwie przez całe swoje życie – mówi dr n. med. Luiza Napiórkowska, endokrynolożka, diabetolożka w sieci znana jako „Doktor Lu”.

 

Ważne słowa:

Genom – kompletna informacja genetyczna żywego organizmu lub wirusa (połączenie słów gen i chromosom).

Epigenom – zbiór czynników, które modyfikują działanie genomu. Zmiany w epigenomie – w przeciwieństwie do zmian w genomie – są odwracalne.

Genotyp – zespół genów danego osobnika warunkujących jego właściwości dziedziczne (zespół genów osobniczych).

Fenotyp – zbiór wszystkich cech danego organizmu.

Mikrobiom – zespół drobnoustrojów zamieszkujących organizm człowieka (największe zróżnicowanie i ilość osiąga w jelitach).

 

Ewa Podsiadły-Natorska: W ubiegłym roku naukowcy z Cambridge poinformowali świat o swoim dokonaniu, które nazwali „przełomowym” – odmłodzili komórki skóry 53-letniej kobiety o 30 lat. Na czym polega proces odmładzania komórek?

Dr n. med. Luiza Napiórkowska: Chodzi o mezenchymalne komórki macierzyste, które są multipotencjalne, można je wyizolować ze szpiku kostnego, tkanki tłuszczowej lub krwi pępowinowej. Wykazują zdolność do samoodnawiania, uczestniczą także w regeneracji uszkodzonych tkanek. Idea odmładzania – w dużym uproszczeniu – polega na tym, że jeśli pacjentowi z dojrzałą cerą wszczepi się te komórki, to jego twarz będzie młodsza.

Komórki macierzyste mogą więc zostać wykorzystane w procesie odmładzania oraz w leczeniu niektórych chorób, ale to jeszcze nie jest stosowane na dużą skalę, bo jest to metoda trudna i bardzo droga.

Można spowolnić procesy starzenia?

Można. To epigenetyka.

Na czym polega?

Na modyfikacji naszego genomu pod wpływem czynników środowiskowych – taka jest definicja. Wszyscy mamy określony materiał genetyczny i różne czynniki środowiskowe powodują, że pewne geny ujawniają się lub nie. Modyfikacje epigenetyczne – czyli zmiany naszego genomu – mają wpływ na rozwój różnych chorób, np. cukrzycy typu 2. Oczywiście cukrzyca typu 2 ma też wiele innych przyczyn, ale zmiany epigenetyczne to jedna z nich.

Medycyna regeneracyjna

Jak my wpływamy na nasz epigenom?

Najważniejszą kwestią jest rytm snu; czy śpimy nieprawidłowo, za krótko, wybudzamy się, to wszystko ma znaczenie, ale także sen zbyt długi, powyżej 10 godzin, nie jest dla naszego zdrowia korzystny. Albo spanie w dzień zamiast w nocy. Druga rzecz to aktywność fizyczna. Brak aktywności jest niekorzystny, ale również zbyt intensywna aktywność fizyczna, ekstremalna. W każdym wypadku chodzi o zasadę środka. Oraz oczywiście o sposób żywienia. Wszystko, co zjadamy, ma wpływ na naszą masę ciała i na mikrobiom. Mikrobiom, czyli flora bakteryjna jelit, ma 100 razy więcej genów niż my! Innymi słowy: jesteśmy nosicielami w sobie życia, które ma 100 razy więcej genów od nas. W związku z tym sposób odżywiania i jakość posiłków są bardzo ważne.

Jakie produkty i substancje spowalniają starzenie?

Bardzo ważne są antyoksydanty, które hamują uszkodzenie komórek i spowalniają procesy starzenia. Znajdziemy je przede wszystkim w fioletowych owocach takich jak borówki czy jagody, a także w zielonych warzywach (szpinak, jarmuż), strączkach, orzechach, herbacie – zwłaszcza zielonej. Silnym antyoksydantem jest glutation, choć przyjmowanie glutationu nie wykazuje takiego działania jak sam glutation produkowany w naszym organizmie. Zauważono również, że metformina – związek chemiczny stosowany m.in. w leczeniu cukrzycy typu 2 – wykazuje działanie odmładzające.

Przyjmowanie antyoksydantów w formie suplementów ma sens?

To nie jest tak, że ktoś np. ma nadciśnienie, przyjmie jakiś antyoksydant i nadciśnienie nagle zniknie. Antyoksyadanty nie mają randomizowanych badań klinicznych, a to jest niezbędne, żeby móc mówić o celowości i ilości ich przyjmowania. Kurkuma też jest antyoksydantem, ale ona musi być odpowiednio przygotowana i wyekstrahowana, żeby miała właściwe działanie, czyli musi charakteryzować się odpowiednią biodostepnością.

Silnym antyoksydantem jest koenzym Q10 (jest on niezbędny dla mitochondriów oraz jest przeciwutleniaczem w błonach komórkowych i lipoproteinach). Starzenie jest związane z niedoborem koenzymu Q10. Choroby przewlekłe wiążą się także z niedoborem koenzymu Q10. Istnieją przesłanki, że suplementacja koenzymu Q10 pozytywnie wpływa na mitochondria i niektóre objawy starzenia. Jednak cały czas podkreśla się potrzebę badań i dobrze zaprojektowanych prób klinicznych z koenzymem Q10, który będzie miał udowodnioną biodostępność – czyli udowodnione działanie, że wchłania się w odpowiedniej ilości i działa w organizmie. Obecnie na rynku mamy dużo preparatów/suplementów o działaniu antyoksydacyjnym, pytanie brzmi, jaką mają biodostępność.

To nie jest tak, że ktoś np. ma nadciśnienie, przyjmie jakiś antyoksydant i nadciśnienie nagle zniknie. Antyoksyadanty nie mają randomizowanych badań klinicznych, a to jest niezbędne, żeby móc mówić o celowości i ilości ich przyjmowania

Co jeszcze wykazuje działanie odmładzające?

Na pewno nieposiadanie tkanki tłuszczowej trzewnej.

Czyli brzusznej.

Tak. Tkanka tłuszczowa trzewna jest narządem hormonalnie czynnym, wytwarza bardzo dużo substancji, które działają prozapalnie i wpływają na nasze komórki uszkadzająco. Jeśli pacjent jest otyły, to może suplementować antyoksydanty, ale póki nie pozbędzie się tkanki tłuszczowej, będzie trudno utrzymać mu młody wygląd i sprawność fizyczną. To jest prawda, że na to, jak wyglądamy i się czujemy, ogromny wpływ ma nasz styl życia: to, co jemy, czy się regularnie ruszamy oraz nasz rytm dobowy.

Można powiedzieć: tylko tyle i aż tyle.

Właśnie. Tak naprawdę to jest bardzo trudna terapia, ponieważ współcześni ludzie bardzo dużo pracują, są przebodźcowani różnymi rzeczami wokół nich, mają nadmiar obowiązków i żyją w ciągłym pośpiechu. Oczywiście można komuś powiedzieć: „Proszę mniej jeść i się ruszać”, ale to jest bardzo trudne do zastosowania. Na ruch, np. chodzenie, potrzeba minimum godziny czy półtorej dziennie – to jest godzina dziennie naszego życia, naszego czasu, którego nie mamy dla rodziny ani dla siebie. Podobnie jest z regularnym snem; wszyscy go skracamy, bo mamy mnóstwo spraw na głowie. Proszę spojrzeć, jak śpi młodzież. Fatalnie, zarywa noce, nie dosypia. Ma zaburzony rytm snu i czuwania.

Zgadzam się, że na wszystko brakuje nam czasu, ale może warto pomyśleć perspektywicznie, że jeśli teraz zaniedbam swoje zdrowie, to wcześniej zacznę chorować i szybciej się zestarzeję.

Na pewno. Przykładowo: z badań wynika, że jeśli śpimy poniżej 5 godzin, to po miesiącu mamy 60-procentowe ryzyko depresji. Czyli na 10 osób w tej grupie na depresję zachoruje aż 6. Gdy nie śpimy, mamy zaburzenia koncentracji. Zbyt krótka noc oraz budzenie się w nocy powodują brak hamowania produkcji kortyzolu, hormonu stresu. Stężenie kortyzolu nie spada, nie wytwarza się też odpowiednia ilość hormon wzrostu. Nieprzypadkowo osoby, które pracują w cyklu zmianowym, mają zaburzony rytm dobowy wydzielania kortyzolu. Co się potem dzieje w ciągu dnia? Potrzebujemy energii, więc sięgamy po energię z zewnątrz – kawę, napoje energetyzujące, jedzenie wysokocukrowe i wysokotłuszczowe. Jeśli staje się to naszym nawykiem, zaczynamy przybierać na wadze. A tkanka tłuszczowa – jak już mówiłam – jest narządem prozapalnym.

I koło się zamyka.

I koło się zamyka. To jest kwintesencja naszego zdrowia. Żadne suplementy tego nie zastąpią.

Tkanka tłuszczowa trzewna jest narządem hormonalnie czynnym, wytwarza bardzo dużo substancji, które działają prozapalnie i wpływają na nasze komórki uszkadzająco. Jeśli pacjent jest otyły, to może suplementować antyoksydanty, ale póki nie pozbędzie się tkanki tłuszczowej, będzie trudno utrzymać mu młody wygląd i sprawność fizyczną

A jakie jest pani zdanie dotyczące bardzo popularnych ostatnio wlewów witaminowych reklamowanych jako „kroplówki odmładzające”?

Pytanie, czy były badane klinicznie. My, lekarze wypowiadamy się tylko o substancjach, które przeszły badania. To jest absolutna podstawa, żeby produkt był dla pacjentów bezpieczny i żeby w ogóle można było omawiać jego działanie. Dlatego tutaj zalecam ostrożność, choć pozornie po takiej kroplówce można poczuć się lepiej. Przykładowo: gdy ktoś spożywa alkohol w nadmiarze, ma nasiloną diurezę, czyli wydalanie moczu. Taka osoba najczęściej wypija zbyt małą ilość płynów w stosunku do przyjętego alkoholu, czego efektem jest poranne odwodnienie komórek i w organizmie brakuje elektrolitów. Gdy taka osoba dostanie wlew witaminowy, to owszem, w pierwszej chwili może się lepiej poczuć, ale tutaj trzeba bardzo uważać, bo nadmiar witamin też jest niekorzystny.

Czym grozi?

Gdy np. mamy zaburzenia kardiologiczne – nieregularny rytm serca, nadciśnienie – i obciążymy się wysoką dawką elektrolitów i witamin, może dojść do ich przedawkowania. Witamina C w dużych ilościach jest niezalecana osobom z tendencją do kamicy nerkowej. Owszem, jeśli pacjent jest ciężko chory, ma zaburzenia elektrolitowe, wtedy uzupełniamy w jego organizmie elektrolity, np. potas, wapń czy magnez lub podajemy glukozę, ale to wszystko odbywa się pod kontrolą lekarską. Zwłaszcza że wiele osób, które przyjmują wlewy, nie bada się wcześniej, tylko wychodzi z założenia, że taka kroplówka im pomoże – a bywa różnie.

A teraz załóżmy, że ktoś przez wiele lat prowadził niehigieniczny tryb życia, nie dosypiał, źle się odżywiał. Właśnie skończył 40 lat i chce całkowicie zmienić sposób, w jaki żyje. Jest szansa, że procesy starzenia się organizmu u niego spowolnią?

Ogólnie wiele rzeczy można odwrócić, choć wszystko zależy od stanu organizmu. Jeśli ktoś jest po zawale, doszło do martwicy mięśnia sercowego, to tego już nie odwrócimy. Ale wiele rzeczy możemy zrobić, bo nawet jeśli czegoś nie można cofnąć, to można złagodzić. Ruch, utrata nadmiernej tkanki tłuszczowej, wysypianie się, zdrowy sposób żywienia zawsze służą zdrowiu. Sprawiają, że lepiej się czujemy i wyglądamy. Naprawdę można zrobić dużo, będąc po czterdziestce czy nawet później. Oczywiście proces spowalniania starzenia jest długofalowy, na odporność czy zdrowie pracujemy właściwie przez całe swoje życie.

Jeśli ktoś przez 20 lat prowadził niehigieniczny tryb życia, to nie jest tak, że on nagle w pół roku osiągnie sukces. Potrzeba czasu, ale warto zacząć w każdej chwili. Zresztą wystarczy spojrzeć na osoby, które dbają o swoje zdrowie i rytmy dobowe – i porównać je z osobami, które o siebie nie dbają. Różnicę widać gołym okiem, prawda?

 

Dr n. med. Luiza Napiórkowska – absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Od początku pracy zawodowej związana z Kliniką Chorób Wewnętrznych, Endokrynologii i Diabetologii CSK MSWiA w Warszawie, gdzie uzyskała tytuł specjalisty chorób wewnętrznych, a następnie endokrynologii i diabetologii. Swoją wiedzę medyczną poszerzała, odbywając praktyki zagraniczne w Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Brazylii. W 2019 roku założyła blog medyczny: okiemdoktorluizy. Swoją działalność edukacyjno-zdrowotną prowadzi nie tylko na blogu, ale także w mediach społecznościowych: Facebook (91 tys. fanów) oraz Instagram (38 tys.) oraz w formie miniwykładów live

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.