Katarzyna Bałabańska: „Medycyna przeciwstarzeniowa to proces, a nie magiczna różdżka”

– Nie można sprowadzać medycyny estetycznej do jednej wizyty, użycia 5 czy 10 ml kwasu hialuronowego i ampułki toksyny botulinowej. Medycyna przeciwstarzeniowa to tak naprawdę styl życia, aktywność fizyczna, sposób odżywiania i dbanie o siebie całościowo – podkreśla Katarzyna Bałabańska, z którą rozmawiamy o holistycznym podejściu do zabiegów medycyny estetycznej.
Klaudia Kierzkowska: Czym tak właściwie jest holistyczne podejście w medycynie estetycznej? Czy to nowy trend, czy raczej powrót do korzeni, troski o ciało i zdrowie?
Katarzyna Bałabańska: Medycyna estetyczna często błędnie kojarzona jest wyłącznie z kwasem hialuronowym i toksyną botulinową. Gdybyśmy zapytali przypadkowych przechodniów na ulicy, to przypuszczam, że nawet około 90 proc. osób skojarzy medycynę estetyczną z dużymi, przepełnionymi ustami, które wyglądają bardzo sztucznie. Obecny trend w medycynie estetycznej to holistyczne podejście do dbania o skórę. I dodam, że jako dermatolog już od samego początku tak właśnie postrzegam tę dziedzinę medycyny.
Aby opóźnić procesy starzenia, niezbędne jest działanie wielospecjalistyczne. Wyrównanie gospodarki hormonalnej, odpowiednie żywienie, nawodnienie, dbałość o mikrobiom jelit i uzupełnianie niedoborów mikro i makroelementów, a także ciągła stymulacja i przebudowa skóry tak, żeby przez lata była jędrna i elastyczna.
Zabiegi estetyczne bywają postrzegane jako szybka droga do poprawy wyglądu. Czy bez zmian w stylu życia te efekty mają szansę się utrzymać?
Odnoszę wrażenie, że pacjenci coraz częściej medycynę estetyczną traktują jak pewnego rodzaju proces, który przybliża do uzyskania zdrowego, promiennego wyglądu oraz dobrego samopoczucia. Obecnie konsultacje lekarskie obejmują wywiad dotyczący suplementów, nawadniania, stylu życia i odżywiania, a także chorób towarzyszących. Kiedy moją pacjentką jest kobieta po okresie menopauzy, to zawsze zadaję pytanie: czy przyjmuje hormonalną terapię zastępczą. Nie zapominajmy, że wraz ze spadkiem estrogenów nasza skóra staje się bardziej sucha, wiotka, spada produkcja kolagenu, a tym samym praca z takim pacjentem jest mniej efektywna. Muszę dobrać odpowiednie zabiegi do stanu skóry i poziomu hormonów, a czasami zasugerować konsultację z ginekologiem endokrynologiem. Tylko działanie wielopoziomowe może przynieść zadowalający efekt. Skóra odwodniona, przesuszona nigdy nie będzie promienna. Jeżeli mamy niedobory witamin czy mikro i makroskładników, nigdy nie uzyskamy dobrych efektów zabiegami przeciwstarzeniowymi.
Co ma największy wpływ na kondycję skóry – dieta, sen, stres, nawodnienie? Z czym najczęściej przychodzą pacjenci, a co realnie wymaga zmiany?
Brak snu i stres najszybciej zauważalne są na naszych twarzach. Wystarczy, że mamy jedna gorszą noc lub stresujący czas w pracy, a nasza skóra staje się szara, pojawiają się cienie pod oczami. Złe nawyki żywieniowe widoczne stają się nieco później, na to pracujemy miesiącami.
W obecnych czasach najczęściej pacjenci uskarżają się właśnie na stres, brak snu i niestety, ale w natłoku obowiązków zapominają też o piciu wody. W swojej codziennej praktyce prowadzę bardzo dokładną dokumentację zdjęciową, żeby móc porównać i ocenić efekty zabiegów. Wystarczy, że pacjent przyjdzie na wizytę kontrolną po nieprzespanej nocy i już możemy zauważyć pogorszenie stanu skóry.
Jakie znaczenie dla skóry ma mikrobiom? Czy warto w kontekście urody dbać o jelita tak samo jak o cerę?
Obecnie bardzo dużo mówi się o wpływie jelit i mikrobiomu na nasz cały organizm. Oczywiście, jeżeli spożywany mało wartościowych produktów, nie dbamy o mikrobiom jelit, to niestety to wszystko ma wpływ na naszą skórę i procesy starzenia się. Dostarczając produkty wysokoprzetworzone, wprowadzamy nasz organizm w stan permanentnego stanu zapalnego. W efekcie u niektórych pacjentów pojawiają się krosty, zmiany rumieniowe czy rumieniowo-złuszczające. Często dochodzi także do przyspieszenia procesów starzenia się.
”Brak snu i stres najszybciej zauważalne są na naszych twarzach. Wystarczy, że mamy jedna gorszą noc lub stresujący czas w pracy, a nasza skóra staje się szara, pojawiają się cienie pod oczami. Złe nawyki żywieniowe widoczne stają się nieco później, na to pracujemy miesiącami”
Zastanawiam się, czy są zabiegi, przed którymi warto jakoś szczególnie „przygotować organizm” – np. poprawić dietę, nawodnienie?
Tak naprawdę żaden zabieg nie będzie w 100 proc. efektywny, jeżeli będziemy mieli niedobory witamin czy będziemy odwodnieni. Praca z takim pacjentem to praca od podstaw. Na początku należy zmienić styl życia, nawyki żywieniowe i aktywność fizyczną tak, aby uzyskać zadowalające efekty medycyny przeciwstarzeniowej. Odwodniona skóra nigdy nie ma blasku, nigdy nie wygląda zdrowo.
Są jednak zabiegi, które wymagają dodatkowej suplementacji i jednym z nich jest zabieg z wykorzystaniem kwasu polimlekowego. W tym przypadku ważne jest, aby dietę wzbogacić w liczne antyoksydanty.
Coraz więcej mówi się o wpływie emocji i psychiki na wygląd skóry. Jak często przyczyną problemów skórnych są stres, wypalenie czy brak snu?
Stres to powolny zabójca. Działa destrukcyjnie na cały organizm, nawet na skórę. Niestety w obecnych czasach nie znam osoby, która szczerze powie, że nie ma stresującego życia, że nie ma trosk. Stres, a co za tym idzie – wzrost kortyzolu, może objawiać się przyspieszeniem procesów starzenia, trądzikiem, nadmiernym wydzielaniem sebum czy wręcz przeciwnie – wysuszeniem skóry. Wszystkie emocje są widoczne na naszej skórze i niestety nie jesteśmy w stanie w 100 proc. wyłączyć naszej głowy tak, żeby efekty zabiegów medycyny estetycznej były jak najlepsze.
Swoim pacjentom zawsze polecam sport, medytację czy robienie rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, tak, żeby równoważyć destrukcyjny wpływ stresu na nasz organizm.
Z jakimi błędami pacjentów spotyka się pani najczęściej?
Od wielu lat zajmuję się medycyną przeciwstarzeniową i mam to szczęście, że moi pacjenci są bardzo świadomi. Znają zasady medycyny przeciwstarzeniowej i wiedzą, że to jest proces, a nie magiczna różdżka, która jest panaceum na całe zło. Pierwsza konsultacja weryfikuje wszystko: albo zbudujemy zaufanie i znajdziemy nić porozumienia, żeby wspólnie podążać drogą ku zdrowej skórze, albo pacjent oczekuje szybkich efektów niezależnie od konsekwencji i nasze drogi się rozchodzą. Nie można sprowadzać medycyny estetycznej do jednej wizyty, użycia 5 czy 10 ml kwasu hialuronowego i ampułki toksyny botulinowej. Medycyna przeciwstarzeniowa to tak naprawdę styl życia, aktywność fizyczna, sposób odżywiania i dbanie o siebie całościowo.
Specjalista medycyny estetycznej niekiedy współpracuje z innymi ekspertami – dietetykiem, psychologiem, fizjoterapeutą. Jak wygląda taka współpraca?
Myślę, że każdy lekarz, który ma holistyczne spojrzenie na medycynę przeciwstarzeniową, ma swoje zaufane grono lekarzy innych specjalności. Swoim pacjentom często polecam zaufaną dietetyk kliniczną, wspaniałego wykładowcę z czasów studiów ginekologa endokrynologa, jak również trenera personalnego. Staram się nie wchodzić w kompetencje lekarzy innych specjalności. Współpraca z zaufanymi lekarzami pozwala mi osiągnąć bardzo dobre efekty terapeutyczne i zadowolenie pacjentów.
Zastanawiam się, czy są sytuacje, w których odradza pani wykonania zabiegu – bo skóra, organizm lub pacjent „nie są gotowi”?
Bardzo często pacjenci proszą o wykonanie zabiegu, który miała koleżanką i teraz świetnie wygląda. Niestety medycyna przeciwstarzeniowe tak nie działa. Należy dobrać zabieg indywidualnie do potrzeb skóry pacjenta. Tylko wtedy jesteśmy w stanie przebudować skórę i osiągnąć założone efekty. Każdy z nas ma inną skórę, inną budowę twarzy, inny styl życia i tylko odpowiednio stworzony plan terapeutyczny i zbudowanie zaufania pacjenta są gwarancją sukcesu.
Jakie efekty widać u pacjentów, którzy podchodzą do zabiegów kompleksowo – wspierają je zdrowym stylem życia, pielęgnacją i pracą nad sobą?
Pacjenci, którzy wielopłaszczyznowo podchodzą do medycyny przeciwstarzeniowej, którzy wyrównują zaburzenia gospodarki hormonalnej, zmieniają nawyki żywieniowe, wprowadzają aktywność fizyczną i prowadzą zdrowy styl życia, mogą przez długie lata cieszyć się promienną, jędrną skórą, a także dobrym samopoczuciem na co dzień. Podchodząc do medycyny estetycznej kompleksowo, o wiele łatwiej możemy osiągnąć pożądane efekty zabiegów. Zawsze powtarzam, że należy patrzeć na pacjenta holistycznie.
Co doradziłaby pani osobie, która rozważa swój pierwszy zabieg, ale chce zadbać o siebie świadomie i nie zależy jej tylko na poprawie wyglądu?
Tutaj kluczowa jest kwestia wyboru lekarza, specjalisty, do którego mamy zaufanie. Nie należy sugerować się znajomymi i zabiegami, które sobie wykonali, i warto mieć na uwadze, że każdy jest inny.
Medycyna przeciwstarzeniowa to proces, tutaj nic nie dzieje się nagle, a na efekty zabiegów trzeba czekać prawie trzy miesiące, a w niektórych przypadkach nawet i dłużej. Bez zaufania i cierpliwości nie osiągniemy założonego celu.
Katarzyna Bałabańska jest specjalistą dermatologiem oraz lekarzem medycyny estetycznej z wieloletnim stażem. Ukończyła I Wydział Lekarski Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM). Później doświadczenie zawodowe zdobywała m.in. w Państwowej Klinice Uniwersyteckiej w Graz (Austria) oraz na renomowanym Publicznym Uniwersytecie Badawczym w Essen (Niemcy). Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, autorką wielu prezentacji, wykładów i publikacji. Prowadzi także szkolenia i warsztaty – w kraju i za granicą – z zastosowania kwasu hialuronowego, toksyny botulinowej, hydroksyapatytu wapnia, nici rozpuszczalnych, stymulatorów tkankowych, laserów. Należy również do zespołu zajmującego się badaniami klinicznymi nad nowymi lekami z zakresu dermatologii i medycyny estetycznej.
Zobacz także

„Gdy mam dzień, że nie dostanę maila z prośbą o pomoc przy powikłaniu, to jestem zdziwiony” – przyznaje dr Marek Wasiluk, specjalista medycyny estetycznej

„Skończyły się czasy wielkich policzków, napompowanych ust i wyprasowanych czół. Teraz w medycynie estetycznej liczy się naturalność” – mówi dr Franciszek Strzałkowski

Zabiegi medycyny estetycznej latem – poznaj trzy zabiegi, które lepiej wykonać w ciepłej porze roku
Polecamy

„Stepford Skin”. To dlatego Lindsay Lohan i Demi Moore wyglądają tak samo jak 20 lat temu

Olga Frycz poprawiła wygląd piersi. Potem musiała poddać się biopsji. „Żałuję, że to sobie zrobiłam”

Jedna z bliźniaczek przez 20 lat stosowała botoks, druga nie. Tak różnią się ich twarze

Lekarz pokazał na TikToku rezonans twarzy z wypełniaczami. „To smutne” – komentują internauci
się ten artykuł?