Na ratunek włosom po zimie. Sprawdź te sposoby!
Zima to zdecydowanie wróg naszych włosów. Przez nią nadmiernie się puszą i łamią, stają się suche i matowe albo przeciwnie – przetłuszczają się ponad miarę.
Przyczyny zimowych kłopotów z włosami
Na początek garść konkretów, które wyjaśnią przyczyny naszych zimowych kłopotów z włosami.
Dlaczego są przesuszone? Ponieważ, kiedy na dworze jest bardzo zimno, a w pomieszczeniach gorąco, przechodząc między tymi strefami, zmieniamy temperaturę mniej więcej o 30 st. C. I tu wkraczają prawa fizyki: szybkie ogrzanie ciała powoduje różnicę ciśnień pomiędzy powierzchnią włosa a rozgrzanym, suchym powietrzem, na skutek czego woda odparowuje.
Dlaczego możemy narzekać na ich nadmierne przetłuszczanie? Skóra w naturalny sposób, broniąc się przed mrozem, wydziela więcej ochronnego łoju, a zależność jest taka, że czym zimniej, tym produkcja sebum jest intensywniejsza.
Skąd zwiększona zimowa łamliwość włosów i rozdwajanie końcówek? Te problemy wynikają z osłabienia ich łodygi, które jest skutkiem przesuszenia i urazów mechanicznych – szarpania kosmyków czapkami, szalikiem, golfami, kołnierzami kurtek i płaszczy.
Winowajca matowości? To między innymi… czapka. Włosy ocierają się o włókna dzianiny, a to otwiera ich łuski i powoduje utratę blasku oraz trudności w układaniu. Te wszystkie problemy nie są nierozwiązywalne. Trzeba wdrożyć właściwą pielęgnację.
Włosy przetłuszczające się
Jeśli nasze włosy z natury mają tendencję do przetłuszczania, zimą prawdopodobnie będą przetłuszczały się jeszcze bardziej.
– Winę ponosi za to niska temperatura, przed którą naskórek broni się, wytwarzając więcej ochronnego sebum, a także dieta uboga w witaminy i składniki odżywcze. Nie bez znaczenia jest też niewłaściwa pielęgnacja: prawdopodobnie w zimne miesiące płuczemy włosy zbyt gorącą wodą, nadużywamy suszarki, a nie mogąc sobie poradzić z ich układaniem – stosujemy w nadmiarze kosmetyki do stylizacji – mówi Angelika Kawa, starszy stylista fryzur z Centrum Urody „Moss” w Krakowie.
Co zrobić?
Nie warto wydłużać czasu pomiędzy kolejnym myciem włosów, bo to nie zlikwiduje problemu, a tylko pogłębi naszą frustrację. Przetłuszczające się kosmyki trzeba oczyszczać tak często, jak tego potrzebują, nawet codziennie. Ważne, by robić to delikatnie: woda nie może być za gorąca, a ilość szamponu powinna być dostosowana do długości włosów i – wbrew naszym przyzwyczajeniom – mniejsza niż zwykle. Kiedy użyjemy za dużo środka myjącego, zbytnio zmiękczymy łodygę włosa i zmniejszymy objętość fryzury, która z racji przetłuszczania i tak ma skłonność do przylegania do skóry.
Starajmy się stosować szampony o klarownej konsystencji. Powinny się w nich także znaleźć składniki normalizujące pracę gruczołów łojowych, np. wyciągi z pokrzywy, mięty, szałwii, mydlnicy lekarskiej. Pamiętajmy też, że im dłuższe włosy, tym szybciej się przetłuszczają, a długie i przetłuszczone wyglądają wyjątkowo nieestetycznie.
Rozdwojone końcówki
Włosy ściskane szalikiem, ocierające się nieustannie o kołnierz kurtki i szarpane przez wiatr nie przetrwają do wiosny w idealnym stanie. Urazy mechaniczne prowadzą do sytuacji, w której łączące włosy spoiwo międzykomórkowe zostaje uszkodzone. W konsekwencji łuski przestają do siebie idealnie przylegać, a włosy tracą gładkość, plączą się i rozdwajają.
Co zrobić?
Pamiętajmy, aby swoją pielęgnację oprzeć na kosmetykach bogatych w składniki, które głęboko odżywią i nawilżą włosy. Przynajmniej dwa razy w tygodniu zafundujmy im intensywną regenerację – po umyciu i osuszeniu ręcznikiem nałóżmy maskę wzmacniającą.
– Pamiętajmy tylko, by nie nakładać jej u nasady włosów, lecz mniej więcej od połowy ich długości – radzi specjalistka. – Nasze włosy również pobierają wodę od wewnątrz, tak więc nieodpowiednia ilość wody wypita w ciągu dnia może sprawić, że staną się matowe i będą się łamać.
Włosy zniszczone
Niewłaściwe farbowanie, nadmierne stylizowanie przy użyciu kosmetyków zawierających alkohol, nieużywanie odżywek – to nasze całoroczne grzechy wobec włosów. Zimą dochodzi do tego zbyt częste suszenie gorącym powietrzem i wychodzenie na mróz bez czapki (choć ona – jak już wiemy – przyczynia się do przetłuszczania i matowienia kosmyków). To sprawia, że włosy, poddawane dużym różnicom temperatur, tracą naturalne nawilżenie, stają się przesuszone i wyglądają na zniszczone.
Do spadku nawilżenia włosów przyczynia się ich niewłaściwa pielęgnacja. Kiedy używamy zbyt dużo kosmetyków do włosów albo dobieramy je nieumiejętnie (np. stosujemy szampony przeznaczone do innego problemu niż ten, z którym się borykamy), zostaje zakłócona równowaga skóry głowy oraz ilość wytwarzanego przez gruczoły łojowe sebum. A to ono tworzy na skórze powłokę ochronną, a na włosach otoczkę zapobiegającą utracie wilgoci.
Co zrobić?
Wybierajmy kosmetyki przeznaczone do regeneracji włosów zniszczonych, ale te, które nie mają w składzie silikonów. Działają silniej niż zwykłe odżywki czy balsamy, bo zawierają skoncentrowane dawki substancji odbudowujących strukturę zniszczonych włosów. Np. nawilżający kolagen z alg morskich, wzmacniające proteiny, nawilżające wyciągi roślinne, ceramidy, witaminy.
Efekt ich działania czasami widać szybko, ale eksperci podkreślają, że pełna kuracja regenerująca powinna trwać dwa miesiące. Liczy się więc cierpliwość: odżywka po każdym myciu włosów, maska dwa razy w tygodniu.
Włosy wypadające ponad miarę
Co to znaczy: włosy wypadające nadmiernie? Specjaliści unikają podawania konkretnych liczb, wiedząc, że zmusza to kobiety do obsesyjnego liczenia znalezionych na ziemi (w wannie, umywalce, na ubraniu) włosów. To nie ma sensu, bowiem sygnałem problemu powinna być zauważalna zmiana w ilości wypadających włosów, utrata wyjściowego potencjału, a nie konkretna liczba traconych co dzień włosów.
Przyczyny wypadania włosów mogą być bardzo różne. Mechaniczne – częste właśnie zimą – czyli nadmierne szarpanie włosów, zbyt częste związywanie ich w kucyk, noszenie obcisłych opasek, chust i czapek. Fizjologiczne, czyli związane z naturalnymi procesami zachodzącymi w organizmie i niezależne od pory roku – to np. utrata włosów po porodzie i przerzedzenie fryzury związane z wiekiem oraz chorobowe: przebyte infekcje, długotrwały stres, zła dieta niedostarczająca wszystkich składników odżywczych, a więc niedobory witamin i minerałów, stosowanie niektórych leków, np. antybiotyków. Czasami wypadanie włosów może być objawem problemów z tarczycą, hormonami lub infekcji grzybiczej.
Co zrobić?
‒ Same szampony i odżywki przeznaczone do włosów ze skłonnością do wypadania nie zwalczą przyczyny problemu ani nie spowodują, że włosy zaczną rosnąć szybciej. Poprawią jednak wygląd fryzury, odpowiednio zadbają o skórę głowy i dostarczą do mieszka włosowego substancje, które będą go aktywizować, pobudzając wzrost nowego włosa – radzi Angelika Kawa.
W ich składzie – na co zwraca uwagę ekspertka – powinny znaleźć się: ceramidy, bo to one chronią i wygładzają łodygę włosa, wzmacniając jego strukturę, witaminy z grupy B, biotyna (witamina H). Poza tym – keratyna, kolagen, proteiny z mleka, jedwabiu, wyciągi ze zbóż czy soi oraz ekstrakty roślinne ze skrzypu, pokrzywy i rozmarynu.
Bardzo istotnymi składnikami produktów do pielęgnacji włosów osłabionych są też kofeina i chinina. Oprócz odpowiednio dobranych szamponów i odżywek przy problemie włosów nadmiernie wypadających powinniśmy zastosować kuracje ampułkowe do wcierania w skórę głowy. Nie spłukujemy ich, natomiast starannie wsmarowujemy w skórę głowy, tak by pobudzić mikrokrążenie i ułatwić wchłanianie substancji aktywnych zawartych w produkcie. Nie zaszkodzi też sięgnięcie po suplementy zawierające cynk, miedź, żelazo, wapń i witaminy z grupy B.
Bez objętości
Zimą, kiedy na głowy wkładamy czapki i nasuwamy kaptury, „oklapnięte” włosy są problemem częstszym niż w pozostałych porach roku.
Co robić?
Najczęściej nie lubimy fryzur gładko przylegających do głowy. Ponieważ brak objętości to zwykle problem włosów tłustych u nasady i suchych na końcach, do ich codziennego mycia szukajmy kosmetyków o możliwie jak najlżejszych formułach (często właśnie z napisem „light”).
– Takie preparaty mają mniej barwników i konserwantów, więc nie podrażnią skóry i nie pobudzą gruczołów łojowych do intensywniejszej pracy – tłumaczy Angelika Kawa. – Z kolei szampony, które deklarują dodanie objętości, mają składniki zmiękczające, które uelastyczniają kosmyki tak, że łatwiej je potem modelować i unieść do góry. Do stylizacji niezbędne mogą się okazać pianki, fluidy i spraye dodające objętości. Zawierają cząsteczki przypominające mikropoduszeczki – odpychają włosy od siebie i dają wrażenie większej ich ilości. Pamiętajmy tylko, żeby nie nakładać ich za dużo (i tylko u nasady włosów). Mogłyby za bardzo obciążyć fryzurę – przestrzega specjalistka.
Jeśli chcemy wiosną cieszyć się zdrowym blaskiem naszych umęczonych zimą włosów, zdecydowanie nie obejdzie się bez odpowiedniej regeneracji.
Konsultacja: Angelika Kawa, starszy stylista fryzur z Centrum Urody „Moss” w Krakowie
Polecamy
Farby chemiczne kontra naturalne barwniki. Trycholog Dawid Mazerski obala mity o farbowaniu włosów
Hair cycling – nowy trend w pielęgnacji. „Trzy proste kroki do regeneracji zniszczonych włosów” – mówi trycholożka
Pielęgnacja włosów – od czego zacząć? Sprawdzone i naturalne sposoby
Eksperymentowałaś z hitami włosomaniaczek i teraz włosy wypadają ci garściami? „Nie zbieraj i nie licz, zrób dobre warunki wzrostu” – radzi trycholożka
się ten artykuł?